Metallica: Myśleliśmy o wywaleniu Larsa Ulricha

/ 17 listopada, 2015

Słychać było o tym dawna. W zeszłym roku o wydarzeniach z połowy lat 80. opowiedział Scott Ian z zespołu Anthrax. Dotychczas Metallica unikała poruszania tego tematu. Kirk Hammett w programie PYX 106 ostatecznie potwierdził tamtą opowieść kolegi po fachu.

W tym czy innym momencie byliśmy bardzo wkurzeni na Larsa. Było to gdzieś około 1985 roku. Byliśmy nieszczęśliwi i strasznie zrzędziliśmy na niego. I wtedy się przyłożył i uczynił coś znacznie większym, niż było w rzeczywistości.

Ale… co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr – chciałoby się rzec. W 1986 roku Metallica była w trasie po Europie – jak się okazało, w ostatniej trasie z Cliffem Burtonem. Muzycy planowali, że gdy tylko z niej wrócą, pożegnają się z Larsem Ulrichem. Perkusista został. Po śmierci tragicznych wydarzeniach nikt nie miał głowy do banałów i zamierzchłych kłótni, a Lars udowodnił, że jest Metallice naprawdę potrzebny. Za jego wkład w sukces zespołu i całego gatunku chwalą go m.in. Bill Ward (ex-Black Sabbath) i Mike Portnoy (ex-Dream Theater, The Winery Dogs). Teraz Kirk Hammett dorzuca swoje trzy grosze:

Będę szczery – Lars ma mnóstwo energii, dlatego tak kocham tego człowieka. Jego zapał i motywacja są bardzo intensywne.

Muzyk świetnie się sprawdza w Metallice – członkowie zespołu nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Sam Ulrich kilka lat temu przyznawał:

Nie jestem idealnym perkusistą, ale jestem bardzo, bardzo, bardzo dobry w rozumieniu roli perkusisty grającego z gitarą rytmiczną Jamesa Hetfielda. Gwarantuje wam, że jestem najlepszym na świecie człowiekiem do tego i to jest dla mnie wystarczające!

A dla Was?

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także