Nikki Sixx: Nie ma szans na kolejną płytę Mötley Crüe

/ 28 listopada, 2016

Wraz z końcem 2015 roku Mötley Crüe zszedł ze sceny. Ostatni koncert odbył się 31 grudnia w Los Angeles (to właśnie wtedy perkusista Tommy Lee uwięziony został w kolejce górskiej). Przez jakiś czas mówiło się, że może to tylko pożegnalna trasa, a zespół jeszcze coś kiedyś nagra.
 
Teraz na pytanie portalu teamrock.com, czy Mötley Crüe coś jeszcze kiedyś nowego nagra, odpowiedział basista grupy Nikki Sixx.
 

Nic. Nie ma szans na żadną płytę. Nie chcę tego ruszać, nie widzę powodu. Nie byliśmy kreatywni jako zespół, więc jak, do diabła, moglibyśmy kontynuować? Jestem zadowolony ze sposobu, w jaki to się skończyło – zrobiliśmy to wszyscy, zrobiliśmy to, co zapowiedzieliśmy. A teraz jestem podekscytowany przyszłością.

 
Muzyk poświęca teraz czas swojej innej formacji – Sixx:A.M. – którą stworzył wraz z byłym gitarzystą Guns N’ Roses, Djem Ashbą i wokalistą Jamesem Michaelem. Panowie w tym roku wydali dwie płyty: „Prayers for the Damned, Vol. 1” (premiera 29 kwietnia 2016 roku) i „Prayers for the Blessed, Vol. 2” (18 listopada). Nie wspomina jednak źle kapeli, w której grał od 1981 roku.
 

Nie oznacza to, że nie kocham tego zespołu. To po prostu znaczy, że ja już się pożegnałem. Ostatnia rzecz, której chcemy, to życie dawną sławą. Dla mnie Mötley Crüe jest martwe.

 
Fanów grupy zaprasza do zwrócenia uwagi na jego inny projekt – wspomniany już Sixx:A.M. Nie zmusza jednak ich do niczego. Formacja ma też swoich fanów, którzy o poprzednim zespole słyszeli, lecz nie jest to ich muzyka. I to też jest, według Nikkiego, fajne.
 

 
Nikki Sixx już na początku mijającego roku mówił, dlaczego Mötley Crüe tak naprawdę zakończył karierę. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Fanom pozostało DVD z ostatnim koncertem „Mötley Crüe: The Final Show”, do którego dołączone zostaną szczere rozmowy z muzykami.
 

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także