Nowa jednostka chorobowa: uzależnienie od metalu

/ 25 lutego, 2015

Macie czasem tak, że nie możecie przestać słuchać jakiejś płyty? Że wyjście na koncert sprawia, że bierzecie sobie "chorobowe"? Musicie założyć złowrogą, czarną koszulkę? Jeśli macie te wszystkie objawy, diagnozujemy – to uzależnienie od muzyki! Jak się okazuje, można nawet w związku z tym otrzymać rentę, a państwo potraktuje Was jak osoby chore i zapewni określone przywileje. Przynajmniej w Szwecji.

Bo właśnie tam od 42 lat mieszka niejaki Roger Tullgren, który przekonał komisję iż należy mu się renta. Kilku psychologów potwierdziło bowiem, że jego obsesja na punkcie muzyki metalowej okazała się uzależnieniem i nie może on normalnie funkcjonować, jeśli od czasu do czasu nie uda się na koncert lub nie posłucha ulubionej płyty. Ponieważ to uciążliwe, uznano, iż Roger nie musi zmuszać się do pracy i przyznano mu rentę inwalidzką. Ostatecznie fan metalu załapał się na pół etatu do mycia garów (nie perkusji!), ale szef musi mu stworzyć odpowiednie warunki pracy i nie może protestować, gdy Roger będzie chciał pójść na koncert, a nie stać przy zlewie. Można? Można!

Warto jednak w tym miejscu nadmienić, że Roger Tullgren poświęcił aż dziesięć lat na walkę z systemem, ale ostatecznie osiągnął swój cel – uzależnienie od muzyki metalowej zostało potraktowane jak choroba. Każde niesprawiedliwe potraktowanie naszego melomana może zatem zostać nazwane dyskryminacją.

Biegniecie już do ZUS-u?

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także