Open'er Festival 2016 – dzień drugi [GALERIE i RELACJA]

/ 1 lipca, 2016

Pierwszego dnia Open’er Festivalu naszą uwagę skupiliśmy na wybitnych wokalistkach – Florence Welch oraz PJ Harvey, wczoraj natomiast odbył się koncert największej międzynarodowej gwiazdy imprezy, czyli Red Hot Chili Peppers [GALERIA], znakomicie wypadli również panowie z Foals [GALERIA]. Oba te koncerty oglądał i fotografował nasz wysłannik, Grzesiek Kszczotek.

Oto jego krótka relacja z drugiego dnia imprezy:

Trzy najważniejsze wydarzenia drugiego dnia festiwalu to bez wątpienia koncerty Red Hot Chili Peppers Foals i… mecz Polska – Portugalia. Trwający od drugiej połowy aż do karnych występ biało-czerwonych „zabrał” dość sporą część potencjalnych uczestników owego redhotowego szaleństwa. A Anthony Kiedis i spółka – zresztą jak zwykle – dali znakomity koncert… Naszpikowany sporą dawką przebojów z „Can’t Stop” i „Dani California” na początku, „She’s Only 18” i „Californication” gdzieś w środku czy nieśmiertelnym „Give It Away” na sam koniec. To i kilka numerów z ich najnowszej płyty „The Getaway” złożyło się na zadziwiająco równą i wciągającą setlistę. A przecież była jeszcze monumentalna wersja „Warszawy” Davida Bowiego (czapki z głów przed gitarowym solo Josha Klinghoffera). Prym jak zawsze wiódł niezmordowany Flea – basista zespołu. To jak pociągnął za sobą tłum, śpiewając „Do boju biało-czerwoni”, większości uczestnikom open’erowego występu z pewnością zostanie na długo w pamięci.

Co poza tym? W skrócie: po raz kolejny – jak w poprzednich latach swojej gry na Open’erze – bardzo dobrze wypadli Foals. Yannis Philippakis nie omieszkał położyć się na wyciągniętym lasie rąk zgromadzonego pod sceną tłumu. Fajnie wypadł Kamp! (to na krótko przed ich występem przeżyliśmy chwile grozy, patrząc na płonący jak pochodnia foodtruck z belgijskimi frytkami). Żal, że w czasie meczu swój występ zaplanowany miała Maria Peszek (niżej podpisany zdążył jedynie wysłuchać pierwszych trzech piosenek: „Polska A, B, C i D” – genialne! – i musiał biec dalej). Indiepopowy Beirut podtrzymał minorowy nastrój po przegranych karnych. Z kolei M83 odwrotnie: dostarczył dużą dawkę pozytywnych emocji, tym razem w bardziej taneczno-transowym wydaniu.

Więcej, dzień po dniu, o Open’er Festival w sierpniowym wydaniu „Teraz Rocka”.

To oczywiście nie koniec emocji, ponieważ impreza potrwa jeszcze dwa dni i niezmiennie będziemy ją dla Was relacjonować. Zaglądajcie na naszą stronę, ponieważ zarówno jutro, jak i pojutrze ponownie pojawią się galerie i relacje z open’erowych koncertów.

Jeśli natomiast byliście uczestnikami występu Red Hot Chili Peppers i potrzebujecie nieco oddechu, sięgnijcie po najnowsze wydanie „Teraz Rocka”, w którym znalazła się specjalna, 12-stronicowa wkładka poświęcona temu właśnie zespołowi! 

mg | fot. Grzesiek Kszczotek

KOMENTARZE

Przeczytaj także