Phil Rudd: Czy to jeszcze AC/DC?

/ 16 maja, 2016

W sierpniu zeszłego roku, gdy AC/DC był już w trasie promującej płytę „Rock or Bust”, Phil Rudd wręcz błagał o możliwość powrotu do zespołu. Po odsunięciu Briana Johnsona od mikrofonu i zastąpienie go Axlem Rose’em z Guns N’ Roses nadal ma na to ochotę. Ale już zdecydowanie mniejszą. W rozmowie z nowozelandzką gazetą „Bay of Plenty Times” wyznaje:

Nie mówię, że straciłem już nadzieję na granie z AC/DC, lecz… czy to w ogóle AC/DC? Nie ma pięknego głosu Bona. Nie ma Malcolma. Nie ma Briana.

Przypomniał też, że w tym zespole rządzi tylko jedna osoba – gitarzysta Angus Young.

Wszystko zależy od Angusa, od tego, co chce zrobić. Ja nie mam dużych możliwości.

Myślicie, że młodszy z braci Youngów rozważa jeszcze jego powrót? Perkusista podobno teraz ma się doskonale i jest w świetnej formie.

Byłem przeładowany. Cały czas. Teraz już tak nie jest. Nigdy nie czułem się lepiej jako perkusista czy jako osoba.

Phil Rudd wyleciał z AC/DC jesienią 2014 roku po tym, jak wyszło na jaw, że groził śmiercią swojemu współpracownikowi z powodu niskiej sprzedaży jego solowej płyty „Head Job”. Podczas zatrzymania policja znalazła w jego domu narkotyki. Sąd zarządził areszt domowy i odwyk. Muzyk nie zawsze ich przestrzegał.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także