Sporu Decapitated z Earache Records ciąg dalszy

/ 30 czerwca, 2016

Kilka dni temu zespół Decapitated poinformował, że będzie w sądzie walczył o tantiemy należne im za cztery pierwsze płyty nagrane w latach 2000–2006 („Winds of Creation”, „Nihility”, „The Negation” i „Organic Hallucinosis”). Gitarzysta formacji Wacław „Vogg” Kiełtyka poprosił fanów o pomoc.

Wytwórnia zareagowała szybko. Przedstawiciel Earache Records nazwał roszczenia polskiego zespołu „bzdurą” i przypomniał, że w listopadzie zeszłego roku sąd oddalił wniosek muzyków i przyznał rację wydawcy.

Jedyna bzdura to straszna porażka Earache, jeśli chodzi o wypłatę tantiem. Postawili nas w sytuacji, w której musimy podjąć działania prawne, by wyegzekwować to, co nam się należy.

W odpowiedzi na twierdzenia Earache – nie było sprawy sądowej. W rzeczywistości chodzi o formalną prośbę wypłaty tego, co nam należne. Mając nadzieję na rozwiązanie sprawy bez udziału sądu, zgodziliśmy się wycofać wniosek. Sąd nie zdecydował o niczym i nie rozpatrywał sprawy. Jak było do przewidzenia, pomimo że Earache miał wypłacić pieniądze w ciągu 28 dni we wrześniu zeszłego roku, wciąż na nie czekamy! Dlatego zbieramy pieniądze na zatrudnienie prawnika i wyegzekwowanie naszych praw.

Zespół na razie musiał też wycofać ze sprzedaży koszulki i bluzy – dochód z ich sprzedaży muzycy chcieli przeznaczyć na proces. Niestety Earache Records wysłał im list, w którym zakazano im używania grafiki z płyty „Organic Hallucinosis”, pomimo że uzyskali zgodę twórcy. Decapitated jest zawiedziony, lecz nie zaskoczony, że w takich sprawach – w przeciwności do wypłaty należności – wytwórnia działa szybko. Nie poddaje się jednak i zapowiada, że koszulki niedługo wrócą do sklepu.

Podobno Decapitated to nie jedyna grupa, którego wydawca nie wypłacił pieniędzy. Więcej mamy dowiedzieć się już wkrótce.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także