Tool na nowej płycie chce prześcignąć sam siebie

/ 19 kwietnia, 2016

Nowa płyta grupy Tool powstaje już bardzo, bardzo długo. Frontman grupy Maynard James Keenan przyznał niedawno, że po prostu jakoś nie mogą ruszyć do przodu. Administrator strony zespołu postanowił odpowiedzieć na kilka pytań fanów, które pojawiły się od tego czasu.

Jego zdaniem przyczyną opóźnień nie jest zepsuta maszyna z zimnymi napojami w lofcie Toola ani to, że muzycy zespołu tak naprawdę nie zamierzają nagrać płyty, gdyż mają wystarczająco dużo pieniędzy z minitras koncertowych i sprzedaży gadżetów. W najnowszym newsletterze podkreśla, że Adamowi Jonesowi, Danny’emu Carey’owi, Maynardowi i Justinowi Chancellorowi z pewnością nie zależy na kasie.

Gdyby chodziło o pieniądze, Toolowi byłoby łatwo bardzo łatwo wyrzucić z siebie przeciętny album (z którego wielu fanów byłoby zadowolonych; niektórzy nawet uznaliby go za wyjątkowe osiągnięcie!) i ruszyć w trwającą kilka lat trasę.  

Muzycy nie jadą na dotychczasowej popularności, znający ich dobrze BMB widzi to inaczej.

Myślę, że nawet jeśli nie mają tyle energii, ile mieli, gdy byli młodsi (?), bardzo się starają, by prześcignąć samych siebie. Chcą, by nowa płyta była lepsza niż poprzednia. Gdyby tak nie było, siedzenie godzinami w centrum Los Angeles cztery dni w tygodniu i ciężka praca przy pisaniu i aranżowaniu nowej muzyki, nie miałaby sensu. Po co poświęcać się czemuś latami, gdyby nie chcieli, aby ich nowy album (który jest priorytetem) nie był absolutnie najlepszy, jaki może być?

Administrator strony słyszał już trochę nowych dźwięków (oczywiście poza utworem „Descending” grywanym przez Tool na koncertach), ale nie chce wiele zdradzać. To tylko urywki, w sumie jakieś pół godziny – twierdzi. Jego zdaniem każdy z członków zespołu ma ogromny wpływ na efekt finalny i dopiero po dodaniu wokali będzie można coś stwierdzić. Warto na to jeszcze poczekać.

ud

KOMENTARZE
Tagi:

Przeczytaj także