Morrissey zaczął poważnie rozważać przejście na muzyczną emeryturę po tym, jak z powodów zdrowotnych musiał odwołać część swojej trasy koncertowej po Stanach Zjednoczonych. – Zostałem ostrzeżony, ale to dla mnie bardzo trudne, ponieważ muzyka jest we mnie głęboko zakorzeniona – powiedział muzyk w meksykańskim radiu.
Oficjalnym powodem przerwania tournée po Ameryce były "problemy natury medycznej". Nieoficjalnie mówi się, że owe problemy związane są z poważnym obustronnym zapaleniem płuc, które przechodził wokalista kilka miesięcy temu. Innym powodem są wrzody, które również sprawiały ostatnio wiele problemów Morrissey'owi. To właśnie z ich powodu trafił do szpitala, gdzie musiał spędzić kilka dni. Stracił wówczas sporo krwi.
W oświadczeniu dotyczącym przerwania trasy mogliśmy usłyszeć: – Pomimo dobrych intencji, Morrissey nie jest w stanie kontynuować tournée. Wokalista dziękuje wszystkim fanom za ich życzenia i pozytywne myśli – powiedziała wówczas Lauren Papapietro, rzeczniczka muzyka.
Redakcja