Wokalista Volbeat o pobieraniu muzyki i zarabianiu na płytach

/ 23 października, 2013

Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że na sprzedaży płyty zarabia każdy, tylko nie zespół, który ją nagrał. Ta przykra prawda coraz częściej dotyka również te bardziej znane zespoły, które zmuszane są do organizowania obszernych tras koncertowych. Dopiero sprawnie zorganizowane tournée może przynieść większe zyski.

Między innymi o tym mówił Michael Poulsen, wokalista zespołu Volbeat, w wywiadzie dla magazynu Classic Rock:

Niektórzy ludzie tak naprawdę nie dostrzegają tego, co próbują robić muzycy. Ponieważ, bądźmy szczerzy, sprzedaż płyt nie pozwala nam zarobić na chleb. Tylko koncertowanie. Jednak niektórzy fani myślą "O, wydają takie samo CD, ale z kilkoma bonusowymi utworami. Chcą na tym zarobić".

Ale to przecież nie o to chodzi, nie da się obecnie sprzedawać płyt i zarabiać. Chodzi nam o dawanie fanom czegoś specjalnego – staramy się wznowić sprzedaż kompaktów, żeby odciągnąć ludzi od pobierania ich z sieci.

Uważam, że nielegalne pobieranie muzyki zabija ducha i odbiera duszę. Ja osobiście nigdy niczego nie pobieram. Lubię polować w sklepie na płytę czy film, na których mi akurat zależy.

Ostatnim albumem w dorobku Volbeat jest opublikowany w tym roku "Outlaw Gentlemen & Shady Ladies". Muzycy tejże formacji – którzy najwidoczniej cenią sobie koncertowanie – nie pojawili się jednak w tym roku w naszym kraju, choć mieli zagrać na Metalfeście. Zdaniem muzyków, organizator nie dopełnił warunków kontraktu, a zdaniem organizatora – wina leżała po stronie muzyków (więcej TUTAJ).

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także