Alice Cooper wspomina, jak udało mu się rzucić nałóg i do niego już nie wrócić. Twierdzi, że to cud.
Alice Cooper wydał nowy album zatytułowany „The Revenge Of Alice Cooper”. Jest to jego pierwsza płyta od 50 lat nagrana z jego oryginalnym zespołem, z którym grał na przełomie lat 60. i 70., i z którym nagrał takie przeboje jak „Schools Out” oraz „I’m Eighteen”.
W latach 70. Alice Cooper nie stronił od używek, za co niemal przypłacił życiem. Jednak na początku lat 80. postanowił zerwać z nałogami. W wywiadzie dla „Teraz Rocka” wspomina:
Jeśli chciałem dalej funkcjonować, musiałem przestać pić i brać narkotyki. To było 42 lata temu! Nie chciałem dołączyć do Klubu 27. Jim Morrison, Jimi Hendrix, Janis Joplin… piliśmy razem, a potem widziałem, jak wszyscy umierają w wieku 27 lat. Nie chciałem dołączyć do tego klubu.
Wokaliście udało się skutecznie rozprawić z nałogiem i od tego czasu nie doświadczył nawrotu, co jest rzadkością. Cooper mówi dalej:
Zostałem całkowicie wyleczony z alkoholu i narkotyków. Uważam, że to Bóg je ode mnie odsunął. Tylko tak to potrafię wytłumaczyć. Nawet lekarze mówią mi: „Jesteś jeden na milion, bo byłeś klasycznym alkoholikiem i narkomanem, a gdy przestałeś brać nigdy nie wróciłeś do używek. To cud!” Ale wcale nie miałem jakiejś wielkiej wytrwałości. Po prostu Bóg to ode mnie zabrał. To faktycznie cud!
Cały wywiad z Alice Cooperem znajdziecie w sierpniowym numerze „Teraz Rocka” dostępnym w sprzedaży.
SIERPNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE


