Ariana Grande opowiedziała o tym, jak udało jej się odbudować relację z muzyką po trudnych doświadczeniach w branży.
W rozmowie z „The New York Times” piosenkarka zdradziła, że ogromny wpływ na jej artystyczne odrodzenie miała rola Glindy w filmowej adaptacji „Wicked”. Gwiazda ujawniła również, że podpisanie kontraktu z nowym zespołem menedżerskim pomogło jej ponownie zakochać się w tworzeniu muzyki:
By the way, mam teraz inny zespół. Mówię to z miłością, ale to była część uzdrowienia.
Ariana przyznała, że jeszcze kilka lat temu przechodziła przez trudny moment w karierze. Po wyczerpującej trasie „Sweetener Tour” w 2019 roku myślała, że już nigdy nie wyruszy w trasę ani nie nagra nowego albumu:
Coś w mojej relacji z muzyką pop było złamane, ale ostatnio to się uleczyło dzięki czasowi spędzonemu z dala od tego wszystkiego. Myślę, że w pewnym momencie to wszystko wymknęło mi się spod kontroli. Kiedy spełniasz swoje marzenia, pojawia się coś, co bywa niebezpieczne… Nic nie przygotowuje cię na to, co z tym idzie. Jeszcze niedawno było mi bardzo trudno się w tym odnaleźć i to zabrało mi sporo radości.
Dziś jednak artystka wraca z nową energią. Po sukcesie albumu „Eternal Sunshine” z 2024 roku, Ariana szykuje się do kameralnej trasy koncertowej zaplanowanej na 2026 rok:
Nigdy nie czułam się tak związana ze swoją sztuką ani tak zainspirowana. To ogromny dar. Zrozumiałam, że nie muszę brać na siebie wszystkiego, co inni na mnie projektowali. Mogę skupić się na swojej sztuce. Musiałam tylko dać sobie na to pozwolenie.
Ariana przez wiele lat współpracowała ze Scooterem Braunem, jednak w 2023 roku zakończyła współpracę z jego firmą SB Projects. W tym samym czasie z Braunem rozstali się również inni artyści, m.in. Demi Lovato i J Balvin. Wcześniej problemy we współpracy z managerem miał także Justin Bieber.
Po odejściu z SB Projects, Grande związała się z firmą Good World Management, należącą do Brandona Creeda. Nowy menedżer ma postawić wizję artystyczną artystki na pierwszym miejscu.

