„Artemis Fowl”, największy gniot Disneya od lat, już na HBO

/ 3 sierpnia, 2020

Produkcje Disneya zwykle cieszą się dużą popularnością nie tylko wśród młodych widzów, ale też i dorosłych. Wytwórnia od blisko stu lat wypuszcza filmy fabularne i animowane, które często przechodzą do historii kina. Wśród nich są takie klasyki jak „Pinokio” czy „Fantazja” (oba z 1940 roku), jak i znacznie młodsze produkcje, jak „Król lew”, „Toy Story” czy „Iniemamocni”.

Jednak najnowszy film ze stajni Disneya, „Artemis Fowl”, może przejść jako jeden z najgorszych w dziejach wytwórni. Produkcja oparta na tak samo zatytułowanej powieści już zebrała druzgocące recenzje wśród krytyków i widzów. Portal „Rotten Tomatoes” przyznał jej 9% pozytywnych recenzji i 20% pozytywnych reakcji widzów, ocena „Metacritic” to 31/100 a IMBD tylko nieco więcej, bo 4,1/10. Identyczną ocenę film ma na polskim „Filmwebie”. Filmowi zarzuca się kiepski scenariusz, fatalne efekty specjalne, brak spójności, brak wierności książkowemu oryginałowi i nielogiczny świat przedstawiony.

%%REKLAMA%%

Mimo to (a może właśnie dlatego), film cieszy się dużym zainteresowaniem. Disney zrezygnował z premiery kinowej filmu (oficjalnie ze względu na COVID-19), ale „Artemisa” zdecydowała się wyświetlić telewizja HBO. Film znajduje się także w ofercie platformy HBO Go. Dzięki temu każdy, nie wychodząc z domu może przekonać się osobiście, czy rzeczywiście mamy do czynienia z takim gniotem, jak się o nim mówi.


REKLAMA

W kioskach dostępny jest już sierpniowy numer „Teraz Rocka”, w którym znajdziecie  materiały o takich wykonawcach, jak Deep Purple, Lamb Of God, Bob Dylan, Bob Marley, Rush, Wojciech Waglewski, Blues Pills, Paul McCartney i Tim Bowness.

[SIERPNIOWY „TERAZ ROCK” – KUP TERAZ]

Szukajcie takiej okładki.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także