Big Sean przyznał, że Beyoncé miała mieszane uczucia wobec jego hitu „I Don’t Fuck With You”.
Piosenkarka uznała utwór za „trochę niegrzeczny” i zasugerowała dodanie zwrotki Nicki Minaj, aby zrównoważyć jego przekaz. Z kolei Jay-Z był wielkim fanem kawałka i przekonywał Seana, by go wydał.
Raper podzielił się tą historią w podcaście St. Brown Podcast. Opowiedział, że przed premierą albumu „Dark Sky Paradise” w 2015 roku odwiedził dom Beyoncé i Jay-Z, by zaprezentować im swoją nową muzykę.
Beyoncé powiedziała: „To trochę niegrzeczne. Może powinieneś dodać Nicki Minaj, żeby był tam też kobiecy głos”. Jay-Z z kolei stwierdził: „Nie, to jest mocne. Ludzie zrozumieją, że po prostu się bawisz”.
Jay-Z tak bardzo wierzył w potencjał utworu, że wysyłał Big Seanowi wiadomości, w których namawiał go do publikacji:
Pamiętam, jak dostałem od niego SMS-a: „Każdy dzień, w którym nie wypuszczasz tej piosenki, to stracony dzień”.
Ostatecznie Sean nie dodał zwrotki Nicki Minaj, ale dołączył do utworu rapera E-40. „I Don’t Fuck With You” stało się jednym z jego największych przebojów, uzyskując status 9-krotnej platyny.
Dzień przed premierą płyty „Dark Sky Paradise” Big Sean oddał hołd Beyoncé, nagrywając freestyle na jej klasycznym utworze „Me, Myself and I” z 2003 roku.