Bon Iver i aktorstwo? Muzyk opowiedział o nieudanym castingu

/ 25 kwietnia, 2025

Justin Vernon z Bon Iver ujawnił, że ponad dekadę temu był bliski debiutu aktorskiego.


Artysta zdradził w podcaście „Handsome”, że w 2012 roku został zaproszony przez braci Coen na przesłuchanie do głównej roli w filmie „Co jest grane, Davis?”.

Kiedy Bon Iver był w trasie koncertowej, menedżerowie braci Coen skontaktowali się z nim z propozycją przesłuchania. Vernon przyznał, że był zszokowany i przerażony. Początkowo odrzucił pomysł, ale potem zaczął się zastanawiać, czy może jednak powinien spróbować.

Coenowie przesłali mu scenariusz filmu, który Justin przeczytał tylko raz, i to rozciągając lekturę na cały miesiąc. Spotkanie odbyło się w Nowym Jorku, w mieszkaniu Joela Coena. Vernon przyszedł tam z bratem, którego poproszono o zaczekanie na zewnątrz – co już wydało mu się dziwne. W środku powiedział reżyserom, że bardzo im kibicuje i byłby gotów nawet przesunąć planowaną trasę koncertową po Australii, żeby zagrać w ich filmie.

Dopiero w trakcie spotkania zorientował się, że to właściwie było przesłuchanie.

To był najgorszy moment w moim życiu. Byłem sparaliżowany. Przeczytałem ten tekst tylko raz, byłem fatalnym aktorem. Oni się śmiali, ale to było w porządku, bo naprawdę byłem straszny.

W trakcie rozmowy Vernon wspominał, że czuł się na przesłuchaniu zupełnie nie na miejscu. Wspomniał, że choć od dziecka kręcił filmy z kolegami, to nigdy nie grał w nich sam. Był zbyt słabym aktorem i zawsze stawał po drugiej stronie kamery.

Vernon uznał to doświadczenie za cenną lekcję, stwierdzając, że jeśli coś wydaje się nie dla ciebie, to czasem po prostu warto odpuścić.

Ostatecznie rola Llewyna Davisa trafiła do Oscara Isaaca. Aktor zagrał folkowego muzyka z lat 60. i sam zaśpiewał wiele utworów do filmu.

KOMENTARZE

Przeczytaj także