Chino Moreno (Deftones) tłumaczy, dlaczego nie chce jechać w trasę z Kornem

/ 5 maja, 2017

Ostatnio grupa Korn wyraźnie zatęskniła za starymi czasami, ponieważ muzycy odbyli wspólne trasy z takimi zespołami, jak Limp Bizkit czy Slipknot, z którymi w przeszłości razem występowali. Dlatego też wiele osób zastanawiało się, czy jest szansa, aby Korn odbył także takie tournee z grupą Deftones?

Led Zeppelin powróci na scenę?

Kilka tygodni temu głos w tej sprawie zabrał Brian „Head”​ Welch, gitarzysta Korna. W jednym z wywiadów dziennikarz poruszył temat związany z zespołem Deftones. Chodzi tu o kompozycję „Chi” na cześć nieżyjącego już basisty kapeli dowodzonej przez Chino Moreno, Chi Chenga, która znalazła się na albumie „Life is Peachy” z 1996 roku. 

Wówczas padło pytanie czy jest szansa, aby Korn i Deftones wyruszyli razem w trasę koncertową. Welch wyznał, że stosunki pomiędzy zespołami są poprawne, jednocześnie wykluczając możliwość wspólnych występów:

Nie jesteśmy blisko. Oni skupiają się na swoich rzeczach. Chcielibyśmy kiedyś pojechać z nimi w trasę, ale nie sądzę, żeby tak się stało. Wszystko jednak jest w porządku. Gdy się widzimy, nie rozmawiamy o trasie, mówimy tylko rzeczy w stylu: „Hej, bracie, jak tam twoja rodzina?”.

Teraz z kolei na ten temat wypowiedział się wokalista Deftones, Chino Moreno, który wytłumaczył, że od początku swojej działalności starannie dobierali zespoły, z którymi potem ruszali w trasę, aby móc wytyczyć swoją własną ścieżkę muzyczną i nie zostać wrzuconym do worka z napisem „nu metal”: 

Dokonywaliśmy w pełni świadomych wyborów, z kim będziemy grać koncerty. Trudno być młodym zespołem i jednocześnie odrzucać możliwość wyruszenia z kimś w trasę.

Nie pamiętam już, ile razy odmówiliśmy grania z Kornem! Oni wkurzyli się na nas. Jonathan [Davis, wokalista zespołu – przyp. szy] pytał się: „Dlaczego nas nienawidzicie?”. Nie wiedziałem co mu odpowiedzieć. Mówiłem mu: „Stary, ja cię nie nienawidzę. Kocham Was. Jesteście moimi przyjaciółmi. Ale nie chcę z wami wyruszać w trasę. Nie chcę grać podczas Family Values [trasa koncertowa zainicjowana przez zespół Korn] z Wami oraz Limp Bizkit”.

Nazwa tego gatunku brzmiała: „nu metal”, więc wszystko co jest nowe, pewnego dnia stanie się stare. Ja nie chcę być przestarzały  

Jednakże gitarzysta grupy, Stephen Carpentner, w rozmowie z magazynem „Metal Hammer” (z okazji 20-lecia wydania albumu „Around The Fur”) powiedział, że zespół nigdy nie przywiązywał większej wagi do jakich muzycznych nurtów podepną ich dziennikarze:

Tak naprawdę nigdy nie przywiązywaliśmy do tego uwagi. Pamiętam wszystkie te nazwy gatunków, które tak naprawdę nie istniały. To był po prostu metal. Więc nie sądzę, że podjęliśmy decyzję, abyśmy się od niego [od nu-metalu] odcięli. Nigdy nie zwracaliśmy uwagi na to, co robią inni. Robiliśmy to, co uważaliśmy za słuszne i staraliśmy się stworzyć znakomity album.  

Złamana stopa wokalisty 

Ostatnio o zespole Deftones było także głośno z innego powodu. Podczas koncertu w Belgii, 30 kwietnia, Moreno źle nastąpił na odsłuch, w konsekwencji spadł do fosy i złamał sobie stopę. Co ciekawe – grupa nie przerwała koncertu, a wokalista do samego końca normalnie śpiewał. Zespół był jednak zmuszony odwołać kolejny koncert, w niemieckiej Kolonii, ale już 2 maja Deftones powrócił na scenę i zagrał w Paryżu. Muzycy obecnie promują swoją ostatnią studyjną płytę zatytułowaną „Gore”, która ukazała się w ubiegłym roku. 

Deftones: „Prayers/Triangles”

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także