Clown o rozstaniu z perkusistą: Jay nie odszedł ze Slipknot

/ 18 grudnia, 2023


Shawn „Clown” Crahan skomentował rozstanie zespołu z perkusistą. Powiedział, że zespół ma teraz inne plany.


Na początku listopada zespół Slipknot poinformował, że rozstał się ze swoim perkusistą, Jayem Weinbergiem. Dwa dni wcześniej Jay grał z zespołem w Meksyku. Grupa argumentowała decyzję względami artystycznymi.

W wywiadzie dla „NME” Shawn „Clown” Crahan postanowił rozwinąć temat, mówiąc:

Odsunęliśmy się od rzeczy, z którymi nam nie po drodze. Nie żywimy żadnej urazy. Nie pałamy gniewem ani nienawiścią. Nikt nie jest w błędzie. Nikt nie jest wściekły. Po prostu mamy świadomość samych siebie. Jeśli jesteś fanem Slipknota, wiesz, o czym mówię. Przyszłość jest bardzo ekscytująca. Jestem podekscytowany, bo nikt tak naprawdę nie wie, na co nas stać – jak zwykle. Jeśli chodzi o Jaya, ludzie muszą wiedzieć, że Jay nie odszedł z zespołu. Mam na myśli, że idziemy dalej. Jak napisaliśmy w oświadczeniu, postanowiliśmy zrobić coś innego. Znajdujemy się teraz w wyjątkowym miejscu.

Jay Weinberg to syn Maxa Weinberga, perkusisty najlepiej znanego z zespołu E Street Band Bruce’a Springsteena. Dołączył do Slipknot w 2014 roku na miejsce Joeya Jordisona. Zagrał na płytach „.5: The Gray Chapter”, „We Are Not Your Kind” i „The End, So Far”, a także wziął udział w setkach koncertów. W swoim oświadczeniu Jay nie krył zaskoczenia i rozczarowania, że nie jest już członkiem Slipknot.

W 2024 roku Slipknot zamierza świętować 25. rocznicę wydania debiutanckiego albumu zatytułowanego „Slipknot”. Grupa planuje zagrać z tej okazji jubileuszową trasę koncertową. Clown obiecał, że w przyszłym roku ukaże się długo zapowiadany album „Look Outside Your Window” nagrany podczas sesji do płyty „All Hope Is Gone” w 2008 roku. Wyjawił też, że Slipknot pracuje już nad nowym albumem studyjnym, ale poświęci mu się w pełni dopiero po zagraniu jubileuszowej trasy, która skończy się w grudniu 2024. Ostatnią niespodzianką, jaką przygotował zespół jest film dokumentalny.

KOMENTARZE

Przeczytaj także