David Gilmour został ponownie zapytany o pojednanie z Rogerem Watersem. Jednoznaczna odpowiedź!

/ 20 października, 2025
fot. Anton Corbijn

David Gilmour raz na zawsze uciął spekulacje o ewentualnym pojednaniu z byłym współzałożycielem Pink Floyd.


W rozmowie z „The Telegraph” muzyk stwierdził jednoznacznie, że „nie istnieje żadna możliwa droga”, która doprowadziłaby do jego ponownego występu z Rogerem Watersem.

Konflikt między artystami trwa od dziesięcioleci i sięga końca lat 70., gdy w zespole doszło do otwartego starcia o kontrolę nad twórczością i kierunkiem rozwoju grupy. Ostatecznie Waters opuścił Pink Floyd w 1985 roku, a spór przeniósł się na salę sądową – głównie o prawo do posługiwania się nazwą zespołu. W ostatnich latach napięcia pogłębiły się również na tle politycznym, zwłaszcza po kontrowersyjnych wypowiedziach Watersa dotyczących wojny w Ukrainie.

Zapytany przez dziennikarza, co musiałoby się wydarzyć, by zgodził się ponownie wystąpić z Watersem, Gilmour odpowiedział krótko i bez wahania:

Nic. Nie ma żadnej możliwej drogi, żebym to zrobił.

Jego żona, pisarka Polly Samson, również odniosła się do wieloletniego konfliktu – przypominając swój wpis z 2023 roku, w którym nazwała Watersa „antysemitą, hipokrytą i megalomanem”.

Samson tłumaczy, że zdecydowała się na publiczne oświadczenie, ponieważ nie chciała, by ludzie utożsamiali ją – ani jej męża – z poglądami Watersa.

Wielu ludzi kojarzyło mnie po prostu z „żoną kogoś z Pink Floyd”. Czułam, że muszę jasno zaznaczyć, że to nie są nasze poglądy.

– powiedziała.

Tymczasem sam Waters kontynuuje kontrowersyjne wypowiedzi – ostatnio nazwał Thoma Yorke’a z Radiohead „nieprzyjemnym, lękliwym facetem”, ponownie wzbudzając medialną burzę wokół swojego nazwiska.

KOMENTARZE

Przeczytaj także