Eric Clapton z powikłaniami po szczepieniu na COVID-19: Ich rzekome bezpieczeństwo to propaganda

/ 17 maja, 2021

Legendarny gitarzysta opisał swoje przykre doświadczenia związane ze szczepionką AstraZeneca.


Od samego początku pandemii COVID-19 Eric Clapton krytykował decyzje rządu związane z obostrzeniami. Mimo wszystko, chcąc zabezpieczyć się przed chorobą, zdecydował się na przyjęcie szczepionki AstraZeneca. Brytyjski „Daily Mail”, powołując się na wiadomość e-mail napisaną przez Claptona, poinformował o licznych skutkach ubocznych, których doświadczył artysta po przyjęciu zarówno pierwszej, jak i drugiej dawki szczepionki.

Poniższe fragmenty pochodzą z wiadomości, którą 76-letni Clapton napisał do producenta Robina Monottiego Graziadeia (upublicznił on list za zgodą autora):

Przyjąłem pierwszą dawkę AZ i od razu wystąpiły ostra reakcje, które utrzymywały się przez dziesięć dni. Poinformowano mnie, że na kolejną dawkę muszę czekać do dwunastu tygodni.

Już po sześciu otrzymałem ofertę kolejnego zastrzyku AZ, ale już z nieco większą świadomością niebezpieczeństwa. Reakcja była katastrofalna. Moje ręce i stopy były albo lodowate i odrętwiałe, albo płonęły. Były bezużyteczne przez jakieś dwa tygodnie. Bałem się, że już nigdy nie zagram (cierpię na neuropatię obwodową i nigdy nie powinienem zbliżać się do igły). Ale propaganda mówi, że szczepionka jest bezpieczna dla każdego…

To kolejna ostra reakcja Claptona na decyzje brytyjskiego rządu. Na początku roku nagrał utwór „Stand And Deliver”, który był jego protestem przeciwko wprowadzanym w kraju obostrzeniom.

KOMENTARZE

Przeczytaj także