Geddy Lee (Rush) wspomina doświadczenia rodziców w Oświęcimiu: Miałem po tym koszmary

/ 6 lutego, 2019

Rodzice Geddy’ego Lee – Morris Weinrib i Maria Rubenstein – urodzili się w Polsce i w czasie wojny trafili do obozu koncentracyjnego. Wokalista Rush opowiedział ich historię.

Geddy Lee nagra solowy album?

Geddy Lee na falach radia Q1043 New York wspominał bolesną historię swoich rodziców:

Moja matka urodziła się w Warszawie i przeniosła się do Starachowic, ojciec natomiast pochodził z miejscowości Ostrowce. Poznali się w obozie pracy, gdy mieli po 12-13 lat. Byli dziećmi. Niemcy wykorzystywali młodych, zdrowych ludzi do budowy obozu. Tam ze sobą rozmawiali, flirtowali, aż w końcu się w sobie zakochali.

Stamtąd zostali przewiezieni do Oświęcimia, gdzie następnie ich rozdzielono – matka Geddy’ego trafiła do obozu Bergen-Belsen, a ojciec do Dachau:

W Oświęcimiu spędzili kilka lat. Najpierw wywieziono mojego ojca, matka, jej siostra i jej matka razem przetrwały Oświęcim. Moja babcia zawsze ustawiała ich w jednym szeregu, bo wiedziała, że z jednego szeregu zabierają ludzi do gazu, a z drugiego do pracy. Postanowiła, że jeśli mają zginąć, niech zginą razem, a jeśli przeżyją to też razem. Dzięki mojej babci przeżyli. Gdy szala wojenna zaczęła przechylać się na niekorzyść Niemców, wybuchła panika i zaczęli wysyłać więźniów w głąb Niemiec. Tak trafiły do Bergen-Belsen, gdzie zostały wyzwolone.

Rodzice zostali więc rozdzieleni. Ojciec po wyzwoleniu trafił do Monachium. Po wojnie więźniowie z Bergen-Belsen zostali przeniesieni do baraków, a sam obóz został spalony. Mówili, że chodzi o choroby, ale myślę, że chodziło o politykę. Ojciec w szpitalu w Monachium natrafił na brata matki i podzielił się przeczuciem, że są w Belsen. Zaczęli więc jeździć autostopem, żeby ich znaleźć. Matka nie wiedziała, czy ojciec przeżył. Pewnego dnia, gdy rozwieszała ubrania, ujrzała go i tak się spotkali. Pobrali się w Belsen.

%%REKLAMA%%

Geddy Lee przyznaje, że jego ojciec niechętnie wspominał te czasy, ale matka często o nich opowiadała:

Tata zmarł, gdy miałem 12 lat, ale matka ciągle powtarzała, że nasza rodzina musi się trzymać razem, bo te rzeczy mogą się powtórzyć.

Moja matka jest bardzo silna i wierzyła, że trzeba dzielić się wszystkim, czego się doświadczyło. Jako dziecko miałem po tym koszmary, podobnie mój brat i siostra. Dorastaliśmy w poczuciu tego samego horroru, który ona przeżyła.

Całą rozmowę z Geddym Lee możecie obejrzeć poniżej.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także