Henry Rollins mówi, czy cancel culture jest potrzebne

/ 3 lutego, 2023


Henry Rollins sceptycznie podchodzi do cancel culture. Czy są sytuacje, w których uważa, że jest to konieczne?


Cancel culture to nawoływanie do usuwania z życia publicznego osób, które kiedyś zrobiły bądź powiedziały coś, co nie jest powszechnie akceptowalne. Podejście takie wzbudza kontrowersje, co przyznał Henry Rollins.

W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Jacek Nizinkiewicz zapytał wokalistę, co sądzi o cancel culture. Rollins odparł:

Potępiam powszechne dziś w internecie atakowanie kogoś za coś, co powiedział wiele lat temu, jako dzieciak, zwłaszcza że to naprawdę może zniszczyć jego życie. Gdybyśmy nagrywali każde słowo, które wychodzi z czyichś ust, po dwudziestu latach na pewno ktoś znalazłby wśród tych wypowiedzi coś, za co chciałby tę osobę napiętnować. Z drugiej strony rozumiem, że ludzie są zmęczeni rasizmem i homofobią, które czasem uchodzą za przejaw poczucia humoru lub po prostu zwykły element rozmowy. Uważam, że najłatwiejszym sposobem wejścia na właściwą ścieżkę jest traktowanie innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Chociaż niektórzy ludzie, mówiąc coś, nie mają pojęcia, jak bardzo kogoś ranią. Ale może wystarczy zwrócić im uwagę. Jest szansa, że zrozumieją, iż popełnili błąd i nigdy już się tak nie odezwą. W takiej sytuacji żadna cancel culture nie jest potrzebna.

Cały wywiad z Henrym Rollinsem, który 13 lutego wystąpi w krakowskim klubie Studio, a 16 lutego w warszawskim Palladium, możecie przeczytać w lutowym numerze „Teraz Rocka”, który trafił już do sprzedaży.

LUTOWY „TERAZ ROCK” – KUP TERAZ w E-SKLEPIE

KOMENTARZE

Przeczytaj także