Ian Gillan wskazuje najbardziej niedoceniony album Deep Purple

/ 26 września, 2017

Ian Gillan w rozmowie z Eddiem Trunkiem odpowiedział na pytanie, który album Deep Purple jest jego zdaniem najbardziej niedoceniony.

Roger Waters na dwóch koncertach w Polsce

Wokalista odpowiedział bez wahania:

„Fireball”. Bez dwóch zdań. Wszyscy wtedy wpadli w panikę, bo był zupełnie inny niż „In Rock”.

No, tak. Szukaliśmy wtedy innych odcieni fioletu, bardziej funkowych, bardziej bluesowych, bardziej soulowych. Nie jesteśmy jednowymiarowym zespołem. Czerpiemy z różnych inspiracji.

Ale spotkała nas za to krytyka, bo płyta nie była identyczna z „In Rock”. Dlatego uważam, że to najbardziej niedoceniony album.

Perkusista Ian Paice z kolei nie potrafił wybrać najbardziej niedocenionego albumu Deep Purple.

Każdy nasz album zdobył uznanie, na jakie zasługiwał. Nie potrafię więc wybrać jednej płyty i powiedzieć: „Ta powinna była sobie poradzić lepiej”. Mogę spojrzeć w przeszłość i obiektywnie stwierdzić: „Ta poradziła sobie nieźle, ale tamta poradziła sobie lepiej”.

Album „Fireball” ukazał się 9 lipca 1971 roku i poradził sobie bardzo dobrze, docierając na szczyt brytyjskiej listy przebojów i do 32. miejsca w USA. Dla porównania wydany rok wcześniej „In Rock” dotarł do 4. miejsca w Wielkiej Brytanii i 143 w USA. Obie płyty pokryły się w USA Złotem. Największymi sukcesami okazały się jednak albumy „Machine Head” i „Made In Japan” z 1972 roku, które pokryły się odpowiednio podwójną i pojedynczą Platyną. Wszystkie te płyty zostały nagrane przez najsłynniejszy skład Deep Purple, z Ianem Gillanem, Ritchiem Blackmore’em, Rogerem Gloverem, Jonem Lordem i Ianem Paice’em.

Płyta „Fireball” przyniosła takie utwory, jak „No No No”, „The Mule” i „Anyone’s Daughter”, a w wersji amerykańskiej także „Strange Kind Of Woman”.

Deep Purple – „Fireball”

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także