Keith Richards (The Rolling Stones) zrezygnował z alkoholu

/ 13 grudnia, 2018

Gitarzysta The Rolling Stones do tej pory był chodzącą definicją rockandrollowego stylu życia. Używki, alkohol i inne przyjemności pozascenicznego życia były jego chlebem powszednim. Niektórzy sugerowali nawet, że był to sposób na życie, który utrzymywał Keitha Richardsa w formie – fizycznej i psychicznej.

The Rolling Stones powrócą na trasę. Tym razem z nową płytą?

Okazuje się jednak, że muzyk postanowił się opamiętać i zrezygnował już jakiś czas temu z alkoholu. Może nie stał się abstynentem, ale nie trzeba mu już cysterny whisky. Wystarczy lampka wina lub małe piwo:

To już około roku – powiedział artysta magazynowi „Rolling Stone”. – Wyciągnąłem wtyczkę, bo miałem dość. To był najwyższy czas. Podobnie jak z innymi tego typu rzeczami. Szczerze mówiąc nie zauważyłem żadnej różnicy. Poza tą, że przestałem pić. Po prostu nie czułem się z tym dobrze i dałem sobie spokój. Nie chcę już do tego wracać.

– powiedział Richards i dodał, że można to przyjąć jako jego deklarację dotyczącą spożywania alkoholu.

Na temat decyzji gitarzysty wypowiedział się również jego kolega z zespołu, Ronnie Wood:

To już po prostu nie działało. Keith, którego znaliśmy i kochaliśmy miał w pewnej chwili odcinający punkt, wypijał „jeszcze jednego”, przekraczał szczyt i stawał się nieprzyjemny. W tym problem, że ten punkt z wiekiem pojawiał się coraz wcześniej i wcześniej, a on zaczął zdawać sobie z tego sprawę.

Wspomniany Wood również jakiś czas temu zrezygnował z alkoholu oraz papierosów i uważa, że to jedna z najlepszych decyzji w jego życiu. Czuje się znacznie lepiej, a podczas koncertów jest bardziej skoncentrowany. Powodem do zmiany trybu życia był nowotwór płuc, który wykryto u muzyka w 2017 roku. Został zdiagnozowany we wczesnym stadium i usunięty, a Wood szybko wrócił do swoich obowiązków.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także