Kiss zakończy karierę? Ace Frehley komentuje

/ 16 października, 2018

W tym gronie znalazł się współtworzący przez wiele lat Kiss Ace Frehley. Artysta przyznał w wywiadzie dla „Houston Press”, że jego byli współpracownicy szybko zmieniają zdanie:

Nigdy nie jestem w stanie powiedzieć, co zrobią ci goście. To trochę tak, że powiedzą jedną rzecz, a zrobią coś zupełnie innego. Ich zdanie zmienia się tak szybko jako pogoda [śmiech].

Wydaje się, że słowa muzyka są celne, ponieważ nie jest to już pierwsza „pożegnalna” trasa koncertowa zespołu Kiss. Poprzednia odbyła się w 2000 roku, a jak powszechnie wiadomo – grupa wcale kariery nie zakończyła. Ostatnio próbował tłumaczyć to Paul Stanley:

Warto spojrzeć na wszystko z odpowiedniej perspektywy i porównać oba wydarzenia. Pożegnalna trasa odbyła się 19 lat temu. Była ona pożegnaniem dwóch oryginalnych członków Kiss i to wszystko było tak trudne i smutne, że wydawało się, iż faktycznie będzie to nasz koniec. Po zakończeniu się trasy bardzo szybko zrozumiałem, że nie chcę żegnać się z tym zespołem. Chciałem pożegnać dwóch jego członków. To właśnie ta różnica. Od 19 lat znów jesteśmy zespołem. Nigdy nie byliśmy szczęśliwsi… Jednak mając to wszystko w pamięci, pora pomyśleć o końcu.

– próbował wytłumaczyć lider Kiss.

Nie będzie nowej płyty?

Gene Simmons już wcześniej mówił, że nie ma sensu nagrywać nowej płyty Kiss, gdyż w dzisiejszych czasach płyty nie przynoszą pieniędzy. Paul Stanley również nie jest chętny nagrywania nowego albumu, ale argumentuje to w inny sposób. W rozmowie dla „Rock ‘n’ Roll Fantasy Camp” powiedział:

Mógłbym napisać „Let It Be”, a ludzie powiedzieliby: „Świetne, a teraz zagraj ‘Detroit Rock City’”. Rozumiem to, bo piosenki mają dla każdego jakąś wartość sentymentalną, przypominają mu o pewnych wydarzeniach z jego życia, a tego nie da się osiągnąć z dnia na dzień.

Uważam, że „ Modern Day Delilah” czy “Hell Or Hallelujah” są równie dobre, co nasze wczesne numery, ale rozumiem, że ludzie czują bliższą więź ze starszymi kawałkami.

Gdybyś puścił mi koncertowy film Paula McCartneya czy The Rolling Stones i wyciszył dźwięk, potrafiłbym ci wskazać, w którym momencie grają nowe utwory – publiczność przy nich siedzi.

Ludzie ciągle proszą cię o nagranie nowej płyty, ale tak naprawdę nie chcą jej. Trzeba sobie więc zadać pytanie „jaki jest tego sens?”.

Jakiś czas temu grupa Kiss poinformowała, że zamierza odejść z wielkim hukiem. W opublikowanym oświadczeniu muzycy mówią:

To będzie nasza ostatnia trasa. Będą to najbardziej wybuchowe, największe koncerty, jakie kiedykolwiek zrobiliśmy. Jeśli nas kochacie, przyjdźcie na koncert. Jeśli nas nigdy nie widzieliście, to jest odpowiednia pora.

Wszystko to, co zdobyliśmy w ciągu ostatnich czterech dekad nie miałoby miejsca, gdyby nie miliony ludzi, którzy wypełniali kluby, hale i stadiony. Będzie to największe święto, dla tych, którzy nas widzieli i ostatnia szansa dla tych, którzy nie widzieli. Żegnamy się ostatnią trasą z największymi koncertami w historii.

Nie znamy jeszcze konkretnych dat koncertów, ale trasa ma potrwać trzy lata i odwiedzić wszystkie kontynenty.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także