Kora o filmie

/ 3 października, 2003


Wraz ze śmiercią Kantora umarł teatr na całym świecie. Na szczęście mamy kino. Kino w kinie i kino w domu. Traktuję je równorzędnie. Film to mój narkotyk. To mój latający dywan. Wehikuł czasu. Bez kina życie nie miałoby sensu. Co jest najważniejsze dla filmu? Najważniejszy jest reżyser i jego wizja. W każdej historii można się odnaleźć, ale to nie jest najważniejsze w kinie. Najważniejsza jest emocja, rozmowa, refleksja. Psychoanaliza za parę złotych. Konfesjonał. Współczesne kino nie jest już bajką. Nie chcemy już bajek na pocieszenie.


Amerykański film FIGHT CLUB pokazujący człowieka jako rusztowanie, jak na obrazach Salvadore Dali. Żądza zapełnienia pustki. Czymś, czego tak naprawdę nie widać na co dzień – krwią, spermą, kałem, ropą, bólem. Głód rzeczywistości. Boli mnie, więc jestem.


Film WSPÓŁLOKATORKI angielskiego reżysera Mike Leigha z Manchesteru pokazujący ludzi z okaleczonymi duszami. Rany nieuleczalne.


Film CZŁOWIEK Z KIĘŻYCA Milosa Formana to biografia amerykańskiego komika Andy Kaufmana. Jednego z największych mistyfikatorów w świecie mediów. Postaci cudownej i tragicznej.


Film AMERICAN BEAUTY pokazuje kryzys życia na luksusowych przedmieściach. Powszechny luksus i wygodnictwo wyjaławia i zabija.


Wszystkie te filmy mówią, że ludzie są bardzo chorzy, nieuleczalnie. Zmierzamy ku zagładzie. Nawet komedie są tak na prawdę tragediami. Coś dzieje się z człowiekiem niedobrego. Albo jest to przełom, albo wypalenie. Wydrążeni ludzie. Wirtualne wydmuszki. Ludzie nie napotykają oporu materii. Zatracają poczucie różnicy. Jednakże to, co niematerialne, np. media, telewizja, a zwłaszcza Internet nie jest też duchowe. Człowiek stał się abstrakcją dla siebie samego. Stąd tatuaż i piercing. Okaleczony język, usta, genitalia – wieczne podrażnienie jako racja bytu.

KORA

KOMENTARZE

Przeczytaj także