Minęło kilka miesięcy od premiery płyty „72 Seasons”. Lars Ulrich został poproszony o ocenę tego wydawnictwa z perspektywy czasu.
Choć „72 Seasons” wciąż możemy nazwać wydawnictwem stosunkowo nowym, przez kilka miesięcy opinia na jego temat może się jednak zmienić. Kolejne przesłuchania sprawiają, że jedni bardziej przekonają się do najnowszego krążka Metalliki, a inni zdecydują, że nie będą do niego wracali.
Perkusista Lars Ulrich zapytany został przez przedstawiciela magazynu „So What!” o to, jak z perspektywy czasu ocenia album „72 Seasons”. Oto odpowiedź lidera Metalliki:
„72 Seasons”, które ukazało się kilka, może cztery lub pięć miesięcy temu, wciąż brzmi dla mnie bardzo świeżo. Podoba mi się to, co słyszę. Nie słucham tej płyty zbyt często, ale zaledwie sześć tygodni temu, kiedy rozpoczęliśmy trasę po Ameryce Północnej w Nowym Jorku, było jeszcze kilka piosenek, których chcieliśmy się nauczyć. Więc słuchałem tych piosenek i słuchałem całej płyty. Nie sądzę, żebym słyszał ją później, ale wciąż brzmiała bardzo świeżo, ciężko i spójnie.
– powiedział Ulrich. I dodał:
Mówiłem to wiele razy – jest takie coś, co nazywam „okresem miesiąca miodowego”, czyli kiedy nagrywasz płytę i kończysz ją, wkładasz do tylnej kieszeni, a potem ruszasz w świat. W pewnym momencie słuchasz tego nagrania ponownie i w pewnym momencie zaczynasz mieć pytania dotyczące dokonanych wyborów. Dla różnych płyt w różnym czasie ten okres miodowego miesiąca może być krótki, może być długi, różnie bywa. Oznacza to, że cztery do pięciu miesięcy później, nadal nie mam wielu pytań do „72 Seasons”. Jestem zadowolony z tego, co słyszę, jestem wdzięczny i podobają mi się dokonane wybory.
Jedenasty album Metalliki w dorobku zatytułowany „72 Seasons” ukazał się 14 kwietnia tego roku. Świetnie się sprzedał, podbijając listy sprzedażowe wielu krajów świata, zbierając pochlebne, acz niehurraoptymistyczne recenzje.
Wszystko o Metallice znajdziesz w Wydaniu Specjalnym poświęconym zespołowi, dostępnym online.
METALLICA WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE
