Po dekadzie przerwy i pięciu latach od śmierci perkusisty Neila Pearta zespół Rush ogłosił powrót na scenę.
Geddy Lee i Alex Lifeson ruszą w przyszłym roku w trasę „Fifty Something”, a za perkusją zasiądzie niemiecka instrumentalistka Anika Nilles.
Będzie to pierwsza trasa Kanadyjczyków od 2015 roku, gdy odbyła się jubileuszowa seria koncertów „R40 Tour”. Zespół odwiedzi siedem miast Ameryki Północnej, w tym Los Angeles, Nowy Jork, Chicago, Meksyk i rodzinne Toronto. Trasa rozpocznie się 7 czerwca w Los Angeles, a zakończy 17 września w Cleveland.
W oświadczeniu Geddy Lee podkreślił, że decyzja o powrocie nie była łatwa, ale nadszedł czas, by uczcić „ponad 50 lat muzyki Rush” i złożyć hołd zmarłemu przyjacielowi.
Neil był nie do zastąpienia, ale życie potrafi zaskakiwać. Anika to niesamowita perkusistka, która wnosi do naszej historii nową energię.
– napisał wokalista.
Wdowa po Peartcie, Carrie Nuttall-Peart, wraz z córką Olivią, wsparły decyzję zespołu:
Neil był artystą jedynym w swoim rodzaju. Cieszymy się, że jego dziedzictwo zostanie uhonorowane podczas tej wyjątkowej trasy.
Sprzedaż biletów ruszy 17 października za pośrednictwem Ticketmaster, a przedsprzedaż dla fanów potrwa do 9 października.
Trasa „Fifty Something” ma być zarówno muzycznym hołdem, jak i nowym rozdziałem w historii jednej z najważniejszych grup rocka progresywnego. Na razie nie wiadomo, czy Rush przyjedzie do Europy.

