Tom Gabriel Fischer jest bardzo krytycznie nastawiony do swojego dzieła, które nagrał 37 lat temu.
Celtic Frost należy do najbardziej wpływowych zespołów ekstremalnego metalu. Jego albumy „To Mega Therion” i „Into The Pandemonium” wytyczyły nowe szlaki ekstremalnej muzyce metalowej. Ale grupa miała też swoje potknięcia.
Za jedno z nich Tom Gabriel Fischer uważa album „Cold Lake” z 1988 roku. W wywiadzie dla „Alejandrosis” lider Celtic Frost powiedział:
„Cold Lake” był eksperymentem i wówczas myśleliśmy, że będzie interesujący. Chcieliśmy album, który będzie nieco bardziej pozytywny, melodyjny, nieco bardziej imprezowy. Okazał się ogromną pomyłką artystyczną. Uważam, że ta płyta jest artystyczną katastrofą. Ma złą produkcję, złe piosenki, złe teksty. Uważam, że to najgorszy album w mojej karierze. Najgorszy album, jaki nagrałem przez 44 lata bycia muzykiem. Ale uważam, że „Cold Lake” był ważnym krokiem w stronę bardziej krytycznego analizowania mojej pracy i narzucania wyższych standardów mojej pracy. Choć jest to album muzycznie okropny to sprawił, że stałem się dojrzalszym człowiekiem i dojrzalszym muzykiem.
Aktualnie Celtic Frost od wielu lat trwa w zawieszeniu, a Tom działa z Triptykon. Szanse na powrót Celtic Frost po śmierci basisty Martina Aina w 2017 roku są nikłe.
