Litza, Ślimak i Maciej Jahnz wspominają Guzika – zmarłego wokalistę Flapjack

/ 19 września, 2023


Guzik był wyjątkowo barwną postacią na scenie polskiego rocka. Tak zapamiętali go koledzy z zespołu Flapjack.


Grzegorz „Guzik” Guziński działał na scenie od początku lat 90. w takich zespołach jak Red Rooster i N’Dingue. Zaśpiewał też na debiutanckiej płycie Illusion i wówczas zwrócił uwagę Roberta „Litzy” Friedricha, który zaprosił go do formującego się składu zespołu Flapjack. Z Flapjackiem Guzik nagrał cztery albumy, ale też tworzył zespół Homosapiens. Guziński zmarł 9 stycznia 2021 roku w wieku 46 lat.

Flapjack powrócił właśnie z najnowszym albumem „Sugar Free”. W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Litza wspomina, jak do zespołu dołączył Guzik:

W pierwszym składzie Flapjacka miał być Titus. Potem Elizabeth, która zaśpiewała ostatecznie tylko „Dead Elizabeth”, bo stwierdziliśmy, że do całej płyty jej głos nie pasuje. Wtedy na koncercie w Oliwie poznaliśmy Guzika. Ja słyszałem go wcześniej, jak śpiewał „Fame” z „jedynki” Illusion. Zaprosiłem go i dzień po dniu robił kolejne utwory, aż zrobił całą płytę.

Jak muzycy Flapjacka zapamiętali Guzika prywatnie? Ślimak:

Ja go zawsze kumałem. Personalnie, prywatnie bardzo dobrze go wspominam. I świetnie gotował. Nauczył mnie robić taki makaron, że wszyscy wymiękają. Gdy nagrywaliśmy ostatnie płyty, pewne rzeczy robiliśmy razem, spędzaliśmy dużo czasu. I Guzik wtedy wydoroślał w porównaniu do płyt „Fairplay” czy „Juicy Planet Earth”. Zrozumiał, że Chraplak nie nadaje się do dalszej współpracy, widział, co się z nim działo.

Maciej Jahnz:

Z Guzikiem miałem mało wspólnych relacji. Lubiliśmy się, szanowałem go, ale był po prostu dla mnie za młody. Dziewięć lat różnicy to wuchta czasu. Zupełnie inny lot. Byliśmy kumplami, ale nie byliśmy super friendami, jak z Robertem czy z Maćkiem, z którymi mogę godzinami siedzieć i zawsze mnie czymś zaskoczą.

Litza:

Wyjątkowy człowiek, artysta, a wiadomo, że tacy ludzie są trudni. Trudno nam się pracowało razem, byliśmy z zupełnie innych światów. Ale efekty są na płytach i są dobre. Czasami miałem wrażenie, że powinienem go przepraszać, że gram na Mesie i B.C. Richu (śmiech).

We wrześniowym numerze „Teraz Rocka”, który jest już w sprzedaży znajdziecie obszerny wywiad z Litzą, Ślimakiem i Maciejem Jahnzem o reaktywowanym Flapjacku.

WRZEŚNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE

KOMENTARZE

Przeczytaj także