Luxtorpeda. Nowy album trafił do przedsprzedaży

/ 17 września, 2020

„Patyna, miedź, metal, czasami rdza, to taka muzyka, ten rodzaj muzyki gramy” – tak najnowszy krążek Luxtorpedy zapowiada Robert „Litza” Friedrich. Nowy album Luxtorpedy „Anno Domini MMXX” ukaże się już 1 października.

Na płytę „Anno Domini MMXX” składa się 12 nowych kompozycji. Wyjątkowy dodatek do każdego albumu CD stanowić będzie płyta DVD ze wszystkimi utworami zarejestrowanymi w studio granymi na żywo oraz dokument o powstawaniu studia Okolitza, a także specjalny kod do pobrania mp3 albumu, wersji instrumentalnych oraz wielu różnych niespodzianek i niepublikowanych materiałów.

Płyta trafiła właśnie do przedsprzedaży:

Na albumie pojawiło się grono znakomitych gości: Joszko BrodaPiotr FronczewskiMaciej Jahnz czy Deep (52).

%%REKLAMA%%

Szokująca reakcja fanów

Luxtorpeda podzieliła się z fanami filmem ze studia, pokazującym nagrania utworu „Hołd”, w którym wzięli udział znani dudziarze z Wielkopolski. Dudy wielkopolskie są tradycyjnym instrumentem, grał na nich pradziadek Litzy, Marcin Rybicki. Jak się jednak okazało fani zareagowali na ten film zupełnie inaczej niż spodziewał się zespół.

W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Litza opowiada:

Jak się okazało na naszym Facebooku większości skojarzyły się one z Andrzejem (śmiech). Mamy w głębokim poważaniu fikcję polityczną i jesteśmy przeciwko temu, co nas dzieli, dlatego zaskoczyły nas te komentarze. Dobrze, że nikt moich preferencji nie skomentował, jak na jednym ze zdjęć byłem na bosaka (śmiech).

Przy okazji Litza wyjawił, że to nie jest jedyny utwór z nowej płyty, którego odbiór zszokował zespół:

W utworze „Na czworakach” śpiewamy o tym, że na wysokości półtora metra panuje zaraza i na koncertach, na których graliśmy ten utwór większość fanów była przekonana, że jest on o Prezesie, co było dla mnie zupełnym szokiem. Jak ktoś jest przewrażliwiony politycznie to wszystko jest dla niego polityczne. Ale muzyka nie jest w kluczu politycznym. Polityka ma jakiś pośredni wpływ na nasze życie i naszą kieszeń. Nigdy w tym względzie nie było sprawiedliwości i nie liczę na sprawiedliwość. Liczy się dla mnie uczciwość i przykaz, żeby kochać drugą osobę, jaka by nie była. Tymczasem my musimy się dzielić, nienawidzić, zabijać. W moim domu są różne gusta: muzyczne, polityczne, kulinarne, ale wszyscy się szanujemy i kochamy. To miłość powinna być wyznacznikiem, a nie polityka. Oczywiście, jak miałem naście lat też się biliśmy z innymi załogami: popersi z punkami, metale ze Szczecina z metalami z Poznania. Młodość ma swoje ADHD i do bitki się rwie, ale jako dziadek widzę, że jedynym sensownym wytłumaczeniem istnienia jest miłość.

W październikowym „Teraz Rocku”, który do sprzedaży trafi 30 września, znajdziecie obszerny wywiad z Litzą na temat nowej płyty.

mg | fot. Bartek Hałat

KOMENTARZE

Przeczytaj także