Me And That Man. Nergal i Porter ruszają w trasę po Polsce

/ 10 maja, 2017

Zespół Nergala i Johna Portera ogłosił w końcu daty polskich koncertów. Po bardzo dobrze przyjętej trasie zagranicznej (m.in. wyprzedany koncert w Londynie), na jesień grupa Me And That Man zagra 13 koncertów nad Wisłą w ramach trasy promującej debiutancki krążek „Songs Of Love And Death”

Steven Wilson ponownie wystąpi w Polsce

Trasa po Polsce wystartuje 21 września i potrwa do 8 października. Tak prezentuje się cała rozpiska koncertowa:

  • 21.09 Toruń, Lizard King
  • 22.09 Zielona Góra, Kawon
  • 23.09 Katowice, Fabryka Porcelany
  • 24.09 Wrocław, Zaklęte Rewiry
  • 28.09 Poznań, Aula Artis
  • 29.09 Warszawa, Palladium
  • 30.09 Gdańsk, Teatr Szekspirowski
  • 1.10 Szczecin, Sala Koncertowa
  • 4.10 Bielsko Biała, Galeria BWA
  • 5.10 Kraków, Teatr Variete
  • 6.10 Rzeszów, Lukr
  • 7.10 Łódź, Wytwórnia
  • 8.10 Białystok, Zmiana Klimatu

Jak informuje obóz Me And That Man, podczas wrześniowo-październikowej trasy nie zabraknie także muzycznych niespodzianek w setliście. 

Przyjęcie „Songs of Love and Death” w kraju przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania! Po europejskich koncertach na których dotarliśmy się jako zespół, jesteśmy gotowi na kolejną rundę, tym razem w Polsce! W tej sposób pragniemy podziękować wszystkim wam za wsparcie, które daliście Me And That Man! 13 sztuk w kluczowych miejscach na krajowej mapie… 13 sztuk pełnych pasji i prawdziwego rock and rolla! Nie możemy się już doczekać!

– w ten sposób na nadchodzące koncerty w naszym kraju zaprasza Nergal.

Na oficjalnym profilu zespołu na Facebooku pojawiła się także wideo zapowiedź tej trasy:

Debiutancki album „Songs Of Love And Death”, który ukazał się 24 marca w Polsce nakładem Agory, a zagranicą – Cooking Vinyl, zebrał bardzo pochlebne recenzje, zarówno ze strony fanów (płyta zadebiutowała na trzecim miejscu na polskiej liście sprzedaży), jak i dziennikarzy muzycznych – w Polsce i zagranicą. Robert Filipowski, w marcowym numerze „Teraz Rocka”, przyznał płycie 4,5 gwiazdki i pisał o niej następująco:

Myślę, że łatwiej w twórczości Me And That Man odnajdą się fani Portera, znający choćby jego album Honey Trap, niż fani Behemotha, ale do Songs Of Love And Death warto po­dejść bez żadnych uprzedzeń, bo sama muzyka potrafi przy­nieść tyle znakomitych emocji, że wcześniejsze dokonania obu artystów nie są w stanie przyćmić jej walorów. Z mozaiki rozmaitych inspiracji artyści stworzyli przekonującą całość, daleko wykraczającą poza modne obecnie za Atlantykiem neobluesowe czy alternatywno-folkowe brzmienia. Nie rewolucyjną pod względem brzmienia, ale wymykającą się ścisłemu zaszufladkowaniu, nie tak przestylizowaną, jak na przykład dokonania King Dude, lecz bliższą tradycji rocka, z której wcześniej pełnymi garściami czerpali i The Rolling Stones, i The Doors, i Led Zeppelin.

Całość recenzji albumu „Songs Of Love And Death” znajdziecie również na naszej stronie internetowej, w zakładce „recenzje”. 

Me And That Man: „Ain’t Much Loving”

szy I fot: Oskar Szramka

KOMENTARZE

Przeczytaj także