Metalcore'owy zespół powraca po odsiadce wokalisty

/ 2 czerwca, 2018

Ostatnim studyjnym wydawnictwem As I Lay Dying jest opublikowany w 2012 roku krążek „Awakened”. Przez ostatnie lata w zespole działo, ale nie miało to wiele wspólnego z muzyką. Chodzi o frontmana, Tima Lambesisa, który półtora roku temu wyszedł z więzienia po odsiedzeniu dwóch i pół z zasądzonych sześciu lat. Odpowiadał za to, że próbował wynająć mordercę, który miał zabić jego żonę.

Trasa MTV Headbangers Ball zawita do Polski

Zespół mimo niesprzyjających okoliczności postanowił tworzyć dalej, czego efektem jest opublikowany na Facebooku fragment nowego wydawnictwa:

W najbliższym czasie powinniśmy poznać pierwsze szczegóły związane z nową płytą As I Lay Dying.

Oświadczenie wokalisty

W grudniu ubiegłego roku Tim Lambesis przerwał milczenie i opublikował następujące oświadczenie:

Słowa nie potrafią opisać, jak niezmiernie mi przykro, za ból, jaki sprawiłem. Moje czyny nie mają usprawiedliwienia i dziś patrzę na osobę, jaką się stałem z taką samą pogardą, jak wielu z was.

Po pierwsze, przepraszam moją byłą żonę i cudowne dzieci za moje karygodne działania. Nie ma dnia, w którym nie myślałbym o tym, jak cofnąć szkody, jakie wyrządziłem. Zgodnie z ich życzeniami nie będę nic więcej o nich pisał (ani teraz, ani w przyszłości) i proszę, by każdy uszanował ich prywatność i bronił przed negatywnymi opiniami albo gniewem, który powinien być skierowany w moją stronę. Wyłącznie mnie należy winić za wszystko, co się stało.

W dalszej części Lambesis przeprosił także swoją rodzinę, przyjaciół, członków zespołu, ekipę techniczną, menadżerów, prawników, agentów, pracowników wytwórni i wszystkich, którzy ucierpieli z powodu jego działań. Kolejne słowa skierował do fanów.

Zawiodłem tych, którzy widzieli we mnie artystę. Starałem się pokazać swoją najlepszą stronę, jednocześnie karmiąc okropnego potwora we mnie. Moje teksty przedstawiały mnie takim, jakim chciałem być, a nie takim, jakim byłem. W moim życiu brakowało empatii.

Muzyka zawsze była i będzie częścią mnie i pomogła mi w najmroczniejszych chwilach. Te przeprosiny nie mają jednak na celu promowania czegokolwiek. Krążą plotki i zdążyłem się z tym pogodzić, ale te przeprosiny są jedynie przeprosinami wobec wszystkich.

Nie uważam, bym zasługiwał na drugą szansę i nie proszę nikogo o zaufanie. Logiczne, co ludzie o mnie myślą i tylko czas pokaże, czy moje działania będą szły w parze z moim żalem, o co modlę się każdego dnia.

Całe oświadczenie możecie przeczytać poniżej.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także