Miał dołączyć do The Rolling Stones. Nazwał ich najgorszym garażowym zespołem

/ 30 września, 2025

Gitarzysta, który miał dołączyć do The Rolling Stones wspominał, jakie wrażenie wywarła na nim ta grupa.


W 1975 roku zespół The Rolling Stones po odejściu Micka Taylora, szukał nowego gitarzysty. Ostatecznie do grupy dołączył Ronnie Wood, ale brane pod uwagę były inne kandydatury. Wśród przesłuchiwanych gitarzystów był wówczas Wayne Perkins, znany ze współpracy z Bobem Marleyem.

W jednym z wywiadów Wayne Perkins wspominał, sesję następująco:

Pewnego wieczoru zaczęliśmy od zera, grając „Hand of Fate”. Keith miał gotowy podstawowy pomysł, ale nie miał części środkowej. Grałem gitarę uzupełniającą i zacząłem grać ten riff Motown, który pasował do tego, co grał Keith. I tak sobie graliśmy, Mick chodził po pokoju z tamburynem, stawał w kącie i potrząsał tym cholernym tamburynem, śpiewając pod nosem, pogrążony we własnym świecie. Całość brzmiała też naprawdę szorstko. Po prostu beznadziejnie. To był najgorszy zespół garażowy, jaki słyszałem w życiu. Potem realizator włączył nagrywanie i jak za pomocą magicznej różdżki nagle zaczęli brzmieć jak prawdziwi Stonesi! Najdziwniejsza rzecz, jaką widziałem w życiu.

The Rolling Stones zapowiedzieli wydanie deluxe płyty „Black And Blue” z 1976 roku. Oprócz nowego miksu płyty, zawierać ona będzie też liczne materiały bonusowe.

Wydawnictwo ukaże się 14 listopada w różnych wersjach. Najbogatsza, na czterech płytach CD zawierać będzie nowy miks wykonany przez Stevena Wilsona, a także niepublikowane nagrania studyjne oraz koncertowe.

Utworu „Shame Shame Shame”, który zapowiada wydawnictwo, możecie posłuchać poniżej.

KOMENTARZE

Przeczytaj także