Mike Portnoy mówi, na której płycie Dream Theater się sprzedał: To nie byliśmy my

/ 2 maja, 2025

Mike Portnoy nie lubi tej płyty Dream Theater. Uważa, że zespół za bardzo uległ naciskom wytwórni.


W latach 90. zespół Dream Theater odniósł duży sukces za sprawą albumu „Images and Words” (1992), ale miał problemy, by powtórzyć ten sukces na kolejnych płytach. Wytwórnia coraz bardziej naciskała na tworzenie przebojów, aż grupa jej uległa.

Doprowadziło to do nagrania albumu, z którego Mike Portnoy do dziś nie jest dumny. Mowa o „Falling into Infinity” z 1997 roku. W wywiadzie dla „CBC’s Q” perkusista mówi:

Mieliśmy wielu fanów, ale musieliśmy walczyć o powiększenie ich grona. Pod koniec lat 90. znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, gdy wytwórnia nas blokowała albo sprowadzała producentów z zewnątrz, żebyśmy pisali więcej przebojów. Czuliśmy, że to nie byliśmy my, musimy być sobą. „Falling into Infinity” nagraliśmy z producentem i kompozytorem z zewnątrz i zaliczyliśmy wtopę. Fani nie czuli tej płyty. Czułem, że się sprzedaliśmy i że zrobimy cokolwiek, by iść dalej. Po tej płycie czułem się sfrustrowany. Chciałem odejść. Po co to robić, skoro nie możemy tego robić na własnych warunkach? W końcu się otrząsnęliśmy i powiedzieliśmy wytwórni: „Jeśli ten zespół ma istnieć, musicie nam zejść z drogi. Dajcie nam nagrać taką płytę, jaką chcemy”. I w 1999 roku nagraliśmy „Metropolis Pt. 2: Scenes from a Memory” i była to kolejna płyta, która nas ocaliła.

Dream Theater w kultowym składzie Portnoy, Petrucci, LaBrie, Myung i Rudess zamelduje się 23 czerwca w Operze Leśnej w Sopocie.

Zespół świętować będzie jubileusz 40-lecia swojej działalności oraz promować będzie swój najnowszy album, „Parasomnia”. Bilety w sprzedaży.

KOMENTARZE

Przeczytaj także