Johnson Wen, mężczyzna, który kilka tygodni temu trafił do więzienia za atak na Arianę Grande podczas premiery filmu „Wicked: Na dobre” w Singapurze, znów znalazł się w centrum wydarzeń.
Tym razem 26-latka wyrzucono z koncertu Lady Gagi w Brisbane, jeszcze zanim show w ogóle się rozpoczęło.
Do sytuacji doszło na stadionie Suncorp w Australii, skąd pochodzi Wen. Na nagraniach opublikowanych przez fanów widać, jak rozmawia z ochroną, a następnie jest wyprowadzany z obiektu. Publiczność szybko rozpoznała mężczyznę – na filmach słychać okrzyki: „Wynoście go!” i „To ten koleś, który zaatakował Arianę!”.
Sam Wen potwierdził zajście na Instagramie, pisząc:
Wyrzucili mnie z koncertu Lady Gagi! Show zaczyna się dopiero o 20! Wcześni wygwizdali mnie fani.
Na razie nie wiadomo, jakie były jego plany podczas koncertu. Jego wcześniejsze wybryki sugerują, że mogło chodzić o kolejną próbę wtargnięcia na scenę.
Wen zdobył rozgłos jako tzw. seryjny „stage-crasher”. W przeszłości wbiegał na scenę podczas występów The Chainsmokers, The Weeknd czy Katy Perry, za co bywał zatrzymywany. Jednak największe oburzenie wywołał incydent z listopada podczas premiery „Wicked: Na dobre” w Singapurze.
Mężczyzna przeskoczył barierki i ruszył w stronę Ariany Grande. Zanim ochrona powaliła go na ziemię, zdążył objąć piosenkarkę za szyję i chwycić za ramię. Pierwszą osobą, która zareagowała, była Cynthia Erivo, która pomogła odciągnąć napastnika.
Po zdarzeniu Wen został skazany na dziewięć dni więzienia w Singapurze i otrzymał dożywotni zakaz wjazdu do tego państwa.

