Nasz człowiek w Scorpions

/ 1 lutego, 2004

To jest coś, na co czekałem przez dwadzieścia lat mojej kariery. Co więcej mogę powiedzieć? Mam wra-żenie jakby to było zapisane w gwiazdach, bo w czasie wstępnych przesłuchań byłem przekonany, że mnie wybiorą – mówi mi krakowski basista Paweł Mąciwoda, który 12 stycznia oficjalnie zadebiutował w składzie Scorpions (jako następca Ralpha Rieckermanna) podczas koncertu z okazji dwudziestolecia RTL, a wcześniej wziął udział w sesji nagraniowej ich najnowszego albumu, który ukazać się ma pod koniec marca lub na początku kwietnia. Po wydaniu płyty ten najsłynniejszy niemiecki zespół metalowy ruszy w trasę i, oczywiście, Paweł też się wybiera…


Przygoda Mąciwody ze Scorpionsami zaczęła się w październiku zeszłego roku. Jak opowiada: To wydarzyło się dość szybko. Zostałem polecony agentowi Rudolfa (Schenkera – przyp. wk), Alexowi Malkowi, przez Wojtka Pogorzelskiego z Oddziału Zamkniętego. I, dzięki wspaniałej rekomendacji Wojtka, Alex, nie słysząc mnie wcześniej – „w ciemno” – sprowadził mnie na przesłuchania (istotna była też rekomendacja Jurka Bobrowicza i to, że zadzwonił w odpowiednim momencie…). Poza mną było sześciu basistów. Nie znałem żadnego z nich… Wiem, że w studiu nagrywał jeszcze ze Scorpionsami Amerykanin, ale ja jestem w większości z około dwudziestu nagranych piosenek… Alex Malek, gdy go zapytałem o naszego muzyka, powiedział: Paweł jest sympatycznym człowiekiem i supermuzykiem, od razu został zaakceptowany przez zespół.


Dotychczasowa biografia muzyczna Mąciwody (który mówi o sobie: Właściwie jestem samoukiem; tylko jeździłem na warsztaty muzyczne, a moim pierwszy nauczycielem był ojciec, który też grał na basie) jest już całkiem imponująca. Zaczynał swe profesjonalne granie w jazzrockowej grupie Walk Away. Zaś jeśli o rock chodzi: startował w Düpą i Püdelsach. Był muzykiem reaktywowanego w Stanach TSA, z którym zrealizował albumy Live 98 i TSA w Trójce (jak opowiada: Poznałem Marka Piekarczyka i Andrzeja Nowaka w Nowym Jorku – wtedy byłem takim pośrednikiem między nimi…). A także – był jednym z basistów Oddziału Zamkniętego (grał na płycie Co na to ludzie z 2001 roku). Ostatnio współpracował z zespołami z Krakowa – z L.A.P.D. (z irlandzkim wokalistą) i z Redkot (piszemy o nich w tym numerze „Teraz Rocka”).

WIESŁAW KRÓLIKOWSKI

KOMENTARZE

Przeczytaj także