Piotr Luczyk blokuje piosenki Kata na YouTube. Roman Kostrzewski reaguje

/ 9 października, 2019

Z portalu YouTube znikają amatorskie nagrania zarejestrowane przez fanów na koncercie Kata i Romana Kostrzewskiego. Jak się okazuje, stoi za tym Piotr Luczyk, gitarzysta konkurencyjnego zespołu Kat, który zgłasza te filmy, jakoby naruszałyby jego prawa autorskie.

Na sytuację zareagował Roman Kostrzewski, który na oficjalnym profilu zespołu Kat & Roman Kostrzewski napisał:

Od kilku dni znikają z YouTube Wasze filmy rejestrujące nasze występy. Część z Was wspomniała o tym tu, na fejsie, część bezpośrednio dzwoniła do mnie lub słała maile. W kilku zdaniach postaram się przedstawić propozycję jak temu zaradzić.

Z Waszych doniesień wynika, że sprawcą denuncjacji w YouTube jest Piotr Luczyk. Chociaż trochę się znam na polskim Prawie Autorskim, jednak dla pewności zadzwoniłem do biura prawnego ZAiKS-u gdzie potwierdzono moje podejrzenia, że Piotr Luczyk zgłaszając Wasze filmy jako nielegalne, nie miał praw do takich działań. Wszedł tu w szkodę Waszą, naszą, pozostałych współkompozytorów KAT-a , firm wydawniczych a także własną, co myślę lada moment odbije mu się czkawką lub lub czymś jeszcze gorszym. Zanim zrobię wycieczkę w stronę Piotra Luczyka proponuję:

1. Wysłać do YouTube w trybie regulaminu zażalenie na usunięcie filmu. Można też to uczynić wysyłając na adres mailowy copyright@youtube.com

2. W opisie powołajcie się na fakt, że Piotr Luczyk nie był ani właścicielem filmu, ani wykonawcą, którego wasz film dotyczył, więc z punktu widzenia praw producenckich czy wykonawczych jego działania są nielegalne.

3. Z uwagi na to, że być może film zawierał muzykę, której Luczyk był współkompozytorem, proszę się powołać na umowę pomiędzy YouTube i Stowarzyszeniem Autorów ZAiKS dotyczącą korzystania z repertuaru ZAiKS-u. Tu uwaga, wszystkie utwory dawnego Kata są zarejestrowane w ZAiKS-ie co powoduje, że korzystanie z nich poprzez zamieszczenie tej twórczości na kanałach YouTube jest dozwolona prawem.

Będę szczery. W przeszłości w nielicznych przypadkach usuwałem z YouTube filmy, które zawierały kopię naszej muzyki, wszelako działałem w porozumieniu z innymi współtwórcami, wykonawcami a także będąc producentem lub współproducentem usuwanych materiałów. Czyniłem to w zgodzie z prawem z uwagi na jawne przekroczenie dozwolonego korzystania z naszej pracy.

Pozostaje mi skomentować działania mojego dawnego kolegi a dzisiaj jak się okazuje jawnego wroga.

Otóż po w rozpadzie KAT-a w 2004 roku, nie stało się tak, jakby sobie Piotr Luczyk, życzył. Z akceptacją jego poczynań wśród publiczności krucho, występów zero, a jeśli już, to po kolędzie lub dosłownie na dożynkach. Wszystko to bez związku ze swoimi własnymi dawnymi współkompozycjami, jakby przeszłość była jedynie pasmem cierpienia. Tym bardziej absurdalne, gdy Piotr Luczyk pozwala sobie na głoszenie nieprawdziwych informacji, jakoby wszystko co było dawniej tworzone, miało jego pieczęć. Jest tak nawet wówczas, gdy na kilku płytach prawie nic twórczego nie zrobił. I wyobraźcie sobie, że ten chłop, który ma pretensję do całej działalności Kata, sam nie chce tego grać. Wymyśla tu różne śmieszne powody. W naturze bywa i tak, że przybrany rodzic zagryza cudze dzieci ale rzadko kiedy swoje.

Jestem osobiście przekonany, że dobre recenzje krytyki i publiczności dla płyty Popiór , udany i chętnie oglądany nasz klip, wreszcie entuzjastycznie przyjęte występy w ramach "Legend Metalu”, to ciut za dużo dla naszego oponenta nękanego własnymi niepowodzeniami. Czy to nie tak właśnie działa urażone narcystyczne psyche, że nie pozwala znieść konkurentów przysłaniających światłem jego “blask”? Czy to co wyrabia na YouTube pomoże mu w osiągnięciu sukcesu? Nie sądzę, ale póki co można złagodzić cierpienia, “karząc” tych, którzy go najbardziej w oczekiwaniach zawiedli czyli publiczność. Piotr Luczyk nazywa Was nawiedzonymi czy też opętanymi. I niechybnie gdy usuwa Wasze klipy ma odrobinę satysfakcji, że mógł zepsuć Wam zabawę, której on tak bardzo nie lubi. Radzę mu nie zaglądać zbyt często na YouTube bo tam same diabły. Za kilka chwil będzie nowy klip, błysną światłą i razem z publicznością pokatujemy.

Do diabła z nami KATAMI – Romek Kostrzewski

Zespół Kat & Roman Kostrzewski odbył niedawno trasę koncertową Legendy Metalu. Oba Katy wydały w tym roku nowe albumy studyjne – Kat Kostrzewskiego płytę „Popiór”, a Kat Luczyka „Without Looking Back”.

%%REKLAMA%%

rf | fot. Kucharz14

KOMENTARZE

Przeczytaj także