Radiohead. Znamy najsmutniejszy utwór grupy

/ 27 lutego, 2017

Ciężko powiedzieć, że twórczość Radiohead należy do najbardziej optymistycznych. Błędem jednak byłoby twierdzenie, że każdy ich utwór jest tak samo smutny, depresyjny ze względu na warstwę tekstową, a także muzykę.

Minimalistyczny teledysk Radiohead

Charlie Thompson, fan Radiohead oraz naukowiec, zbadał wszystkie utwory, zarówno pod względem muzycznym, jak i tekstowym, aby przekonać się, która kompozycja zespołu jest najsmutniejsza. 

Radiohead był moim ulubionym zespołem przez pewien moment. […] Wiele utworów Radiohead jest niewątpliwie smutna. Ten post kataloguje moją podróż, która określiła smutek w tych piosenkach w oparciu o konkretne dane

– wyjaśnia Thompson na swoim blogu.

Na samym początku Thompson zwrócił się o pomoc do serwisu streamingowego Spotify, aby uzyskać informacje o wszystkich utworach Radiohead. Jedną z dostępnych tam danych jest tzw. „wartościowość” (przedział między 0,0 a 1,0). Im większy współczynnik, tym utwór przekazuje więcej – można tak powiedzieć – „pozytywnej energii”. „True Love Waits” oraz „We Suck Young Blood” zdobyły zaledwie 0,0378.   

Pod względem samego tekstu (według algorytmu), najbardziej depresyjnym utworem jest „High And Dry”. Tu pojawiają się takie słowa, jak: „łamać”, „upadek”, „nienawiść”, „zabijać”, „opuszczać”, ostatni z nich pojawia się w refrenie aż 15 razy. 

W ogólnym rozrachunku wygrała jednak kompozycja „True Love Waits”, która zamyka album „A Moon Shaped Pool”, choć powstała znacznie wcześniej. Już w 1995 zespół grał ją na koncertach, a w 2001 znalazła się na koncertowym albumie „I Might Be Wrong: Live Recordings”

Tak prezentuje się pierwsza „dziesiątka” najsmutniejszych kompozycji Radiohead (w nawiasie tytuł płyty, z której utwór pochodzi, oraz rok wydania):

  • „True Love Waits” („A Moon Shaped Pool”, 2016)
  • „Give Up The Ghost” („The King of Limbs”, 2011)
  • „Motion Picture Soundtrack” („Kid A”, 2000)
  • „Let Down” („OK Computer”, 1997)
  • „Pyramid Song” („Amnesiac”, 2001)
  • „Exit Music (For a Film)” („OK Computer”, 1997)
  • „Dollars & Cents” („Amnesiac”, 2001)
  • „High And Dry” („The Bends”, 1995)
  • „Tinker Tailor Soldier Sailor Rich Man Poor Man” („A Moon Shaped Pool”, 2016)
  • „Videotape” („In Rainbows”, 2007) 

Jako ciekawostkę można dodać, że na przeciwległym biegunie, na samym szczycie, znalazł się „15 Step”, pochodzący z płyty „In Rainbows”, zapewne ze względu na zawarte tu m.in. „klaskanie”, bo o tekście nie można tego do końca powiedzieć („You used to be alright/ What happened?” – czyli „Kiedyś będzie dobrze/ co się stało?”). 

Radiohead - ranking najsmutniejszych utworów

Na powyższym wykresie widać także (czarna kreska), który album Radiohead jest najbardziej depresyjny (wynika to ze średniej, obliczonej na podstawie współczynnika antydepresyjności poszczególnych utworów – „15 Step” uzyskało 100 punktów, a „True Love Waits” – 1). Na pierwszym miejscu znajduje się ostatni studyjny krążek, „A Moon Shaped Pool” z 2016. Nic dziwnego: płyta została nagrana w trudnym momencie dla wokalisty, Thoma Yorke'a. Rozstał się w sierpniu 2015 roku ze swoją żoną Rachel Owen po dwudziestu-trzech latach, która w grudniu ubiegłego roku w wieku 48 lat zmarła. Za nim lokują się: „Amnesiac” i „OK Computer”. Z kolei najweselszą płytą Thoma Yorke'a i spółki okazała się „In Rainbows”.

Wszystkie szczegóły możecie znaleźć w TYM miejscu. 

Najsmutniejsze kompozycje wszech czasów 

W 2013 ranking najsmutniejszych utworów stworzył magazyn „Rolling Stone”. Na pierwszym miejscu znalazł się „Tears In Heaven” Erica Claptona. Piosenka opowiada o bólu, który czuł Clapton, kiedy w 1991 roku jego czteroletni syn Conor wypadł z okna pokoju hotelowego znajdującego się na 53. piętrze. Wysoko także znalazły się takie kompozycje, jak „Something in the Way” Nirvany czy „Hurt” Nine Inch Nails, która chętnie była nagrywana przez innych wykonawców, najsłynniejszą wersję stworzył Johnny Cash w 2002 roku, kilkanaście miesięcy przed śmiercią.  

Radiohead w Polsce

28 czerwca (pierwszego dnia) podczas Open'er Festival 2017 zagra Radiohead, oczywiście w roli headlinera. Zespół będzie promował ubiegłoroczny album „A Moon Shaped Pool”, który zewsząd zbierał pozytywne recenzje. Nasz recenzent, Robert Filipowski, ocenił album na 5 gwiazdek. W uzasadnieniu pisał: 

Na  „A Moon Shaped Pool” zespół Thoma Yorke'a skutecznie udowadnia, że pamięta, jak tworzyć chwytliwe, ciekawie zaaranżowane piosenki, jednocześnie nie odżegnując się od swoich zapędów w stronę awangardy i muzyki klasycznej. Wynik to jedenaście intrygujących kompozycji podanych w niesłychanie zgrabnej formie. Ku zaspokojeniu sacrum i profanum.

Tegoroczny koncert będzie dopiero trzecim występem Radiohead w Polsce. Ostatni raz zagrali nad Wisłą w 2009 roku w Poznaniu. Z kolei po raz pierwszy przyjechali do nas jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, a dokładnie w 1994. Zagrali wówczas w Sopocie na tamtejszym festiwalu. 

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także