Rihanna nie pozwala, by sława zamknęła ją w domu i odizolowała od świata.
Wokalistka i jej partner A$AP Rocky są rozpoznawalni na całym świecie, a każde ich publiczne wyjście wiąże się z tłumem fanów i paparazzi. Mimo to para nie chce żyć w odosobnieniu i stara się prowadzić normalne życie.
W rozmowie z magazynem „Harper’s Bazaar” Rihanna zdradziła, że najlepiej udaje im się to w Nowym Jorku. Tam mogą swobodnie przemieszczać się po mieście, odwiedzać restauracje i bary, jak zwykli ludzie:
Lubimy jeść wśród ludzi. Lubimy robić zakupy wśród ludzi. Lubimy spacerować ulicami z innymi. Nie chcę prywatnych sal. Nie zamykam sklepów na swoją wizytę. Nie chcę żyć jak Roszpunka. To bardzo izolujące. To bardzo samotne. I przed czym ja się właściwie chronię? W ten sposób pozwalam innym decydować o tym, że tracę życie, które mogłabym naprawdę przeżywać.
Rihanna i Rocky często odwiedzają bary i miejsca z karaoke, starając się nie przejmować uwagą otoczenia:
To dla nas bardzo ważne, a dla niego szczególnie. On zawsze mi przypomina, że bez względu na wszystko, co dzieje się w naszym życiu, w karierze i w roli rodziców, powinniśmy pamiętać, jak to było, kiedy byliśmy tylko przyjaciółmi i po prostu dobrze się bawiliśmy.
Para zaczęła się spotykać w 2020 roku po wielu latach przyjaźni. Mają dwóch synów.
Rihanna dodała, że obecnie bardziej niż na przedmioty woli wydawać pieniądze na wspomnienia:
Jestem w miejscu, w którym nie wydaję pieniędzy na rzeczy, ale na doświadczenia. Ktoś mógłby mnie teraz obrabować ze wszystkiego, co mam, ale nigdy nie zabierze mi wspomnień, doświadczeń, uczuć, zapachu, który przypomina mi tamtą chwilę. Kiedy dorastasz, pewne rzeczy zaczynają mieć większe znaczenie.
Piosenkarka nie wydała nowego albumu od czasu „Anti” z 2016 roku, ale w tym roku zapowiedziała, że odnalazła nowe brzmienie i intensywnie pracuje nad nowym materiałem. Niedawno opublikowała także swoją wersję przeboju „Heaven Is a Place on Earth” Belindy Carlisle, który trafi na ścieżkę dźwiękową do nowego filmu o Smerfach.
