Rob Halford wskazuje najlepszy jego zdaniem album Judas Priest

/ 9 maja, 2019

„British Steel”, „Painkiller”, a może „Screaming for Vengeance”? Stwierdzenie, który album Judas Priest jest tym najlepszym nie jest łatwe, ale tego zadania – za sprawą „Heavy Consequence” – podjął się wokalista zespołu, Rob Halford:

Większość zespołów poznaje samych siebie w czasie pierwszych dwóch, może trzech płyt i wydaje mi się, że w wypadku Judas Priest było podobnie, a przełomem było „Sad Wings of Destiny”. Nasz debiut, „Rocka Rolla”, był punktem wyjścia do tego, co nastąpiło później, czyli właśnie „Sad Wings”.

– powiedział Halford. Dodał też, że te pierwsze albumy wiele ich nauczyły:

Wiele nauczyliśmy się tworząc te pierwsze płyty, zobaczyliśmy jak wygląda praca w studiu z producentami. W krótkim czasie nastąpił gwałtowny rozwój i wydaje mi się, że to właśnie na „Sad Wings of Destiny” wykorzystaliśmy cały nasz potencjał. Nadal jest to moim zdaniem dobra płyta z wieloma mocnymi punktami. Nawet teraz, podczas nagrywania kolejnych, jest dla mnie punktem odniesienia.

Album „Sad Wings of Destiny” ukazał się w marcu 1976 roku i znalazły się na nim takie utwory jak „Victim of Changes”, „The Ripper”, „Tyrant” czy „Epitaph”. Po średnio przyjętym debiucie, to właśnie to wydawnictwo okazało się przełomowe dla Judas Priest – zostało docenione przez fanów i krytyków. Otworzyło zespołowi drogę do wielkiej kariery.

Niedawno Rob Halford wyjawił w rozmowie z „Do You Know Jack?”, że Judas Priest rozpoczął tworzenie utworów na nowy album. Co więcej, w pracę zaangażowany jest Glenn Tipton.

%%REKLAMA%%

Halford powiedział:

Glenn właśnie siedzi w Anglii i tworzy riffy, a także przegląda te już napisane. Mamy ogromne archiwum riffów, nigdy się nie wyczerpie. Nie zwalniamy twórczo. A sukces takiej płyty jak „Firepower” jeszcze bardziej nas motywuje. Chcemy znowu spotkać się z fanami i przygotować dla nich coś innego. Będziemy tworzyli piosenkę za piosenką, a jak uzbiera się dziesiątka, będziemy mieli gotowy nowy album. Mogę więc potwierdzić, że w niedalekiej przyszłości powstanie nowa płyta Priest.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy zespół wejdzie do studia, ale prawdopodobnie nie wcześniej niż w drugiej połowie roku, gdyż do lata grupa ma zaplanowane koncerty w Stanach Zjednoczonych.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także