Sabrina Carpenter od kilku lat konsekwentnie przełamuje tabu w popie, sięgając po tematy, których inni artyści unikają.
W rozmowie z magazynem „Interview” piosenkarka opowiedziała, dlaczego w jej twórczości tak często pojawia się seksualność. Wyjaśniła też, co oznacza kontrowersyjna okładka jej nowego albumu „Man’s Best Friend”.
Grafika, która towarzyszy płycie, przedstawia Carpenter na kolanach, trzymaną za włosy przez mężczyznę. Wywołała ona mieszane reakcje – jedni uznali ją za prowokacyjną i wyzwalającą, inni za poniżającą dla kobiet. Sama artystka podkreśla jednak, że celowo wybrała taki obraz:
Kiedy wpadłam na ten pomysł, dla mnie od razu było jasne, co on oznacza. Dlatego reakcje ludzi są dla mnie fascynujące – patrzysz na to i myślisz: wow. Pomyślałam: dlaczego to miałoby być tabu? To coś, czego kobiety naprawdę doświadczają: uczą się akceptować siebie i to, kim są. Jest wiele powodów, dla których nazwałam album „Man’s Best Friend”, i wiele warstw przeżyć, przez które wtedy przechodziłam. Emocjonalnie naprawdę się tak czułam. Jestem wdzięczna, że mam publiczność, która zna mnie na tyle dobrze, by zrozumieć te piosenki zgodnie z ich prawdziwym znaczeniem
To nie pierwszy raz, gdy artystka mierzy się z zarzutami o zbyt odważne teksty. Po sukcesie albumu „Short n’ Sweet”, krytycy również zarzucali jej, że utwory takie jak „Juno” czy „Bed Chem” są zbyt odważne.. Wtedy także Carpenter broniła swojego podejścia.
