Sam Fender wrócił wspomnieniami do początków swojej kariery i opowiedział o tym, jak dużą rolę odegrał w jego życiu Brian Johnson z AC/DC.
W nowym wpisie w mediach społecznościowych Fender opublikował wspólne zdjęcie z Johnsonem i opisał, co czuł podczas pierwszych tras koncertowych:
Kiedy byliśmy w trasie po raz pierwszy, jeszcze zanim wszystko naprawdę się rozkręciło, oglądałem wywiady z Brianem, gdy dopadała mnie tęsknota za domem.
Artysta podkreślił, że ogromne wrażenie robiła na nim postawa Johnsona po dołączeniu do AC/DC:
Dostał klucze do królestwa, kiedy dołączył do AC/DC, a mimo to nigdy nie przestał być tym małym zwykłym chłopakiem z Dunston pod Newcastle, o włoskich korzeniach.
Następnie przytoczył słowa swojego ojca, które zapadły mu w pamięć:
Kiedy zaczęło nam się dobrze układać, mój tata zawsze mówił: „Bądź jak Brian. Bez względu na to, jak daleko zajdziesz, zawsze pamiętaj, skąd jesteś”.
Sam Fender w ostatnich miesiącach intensywnie koncertował i wielokrotnie zabierał głos w sprawie ochrony małych klubów muzycznych. Niedawno przekazał pieniądze z nagrody Mercury Prize organizacji Music Venue Trust. Środki mają wesprzeć dalszą działalność fundacji, która walczy o przyszłość takich miejsc w całym kraju.
W zeszłym tygodniu artysta udostępnił także film koncertowy „Live At London Stadium”. Dokument pokazuje jego największy występ w karierze, który odbył się na stadionie mieszczącym 82 500 osób. Koncert miał miejsce w czerwcu i otwierał letnią trasę stadionową po Wielkiej Brytanii.

