Sam Kiszka o porównaniach Greta Van Fleet do Led Zeppelin: Ataki zaczęły po nas spływać

/ 8 sierpnia, 2023


Co zespół Greta Van Fleet myśli, gdy ktoś go porównuje do Led Zeppelin?


Zespół Greta Van Fleet na początku działalności często porównywany był do Led Zeppelin. I choć ostatnio na ich płytach tych odniesień jest coraz mniej to jednak muzycy nadal sięgają po podobne brzmienia. Przykładem może być utwór „Sacred Thread” z albumu „Starcatcher”, który zaczyna się partią bębnów w stylu „When The Levee Breaks”.

W wywiadzie dla „Teraz Rocka” przeprowadzonym przez Wiesława Weissa Sam Kiszka został zapytany czy to nie sprowokuje tych, którzy zarzucają grupie zbytnie podobieństwo do Led Zeppelin. Sam odparł:

Ale to przecież żart! Coś zrobionego z przymrużeniem oka. Umówmy się, to zajebiste brzmienie. Ale ponieważ zarzucano nam, zwłaszcza na początku kariery, że kopiujemy zespół Led Zeppelin, nigdy byśmy z rozmysłem nie nawiązali do jego muzyki gdyby nie Dave Cobb. To on powiedział: A dlaczego nie? Przecież to kurewsko cudowne brzmienie! I uznaliśmy, że po tych wszystkich atakach będzie czymś zabawnym, jeśli w pewnym momencie świadomie sięgniemy wprost do Led Zeppelin. Wiesz, w przeszłości nigdy nie wskazałbym Johna Paula Jonesa jako jednego z tych basistów, którzy mnie inspirowali. Nie chciałbym dostarczać pożywki tym, którzy zobaczyli w nas kopię Led Zeppelin. Ale już w okresie poprzedniej płyty, The Battle At Garden’s Gate, ataki hejterów zaczęły po nas spływać, stały się wręcz czymś zabawnym. I doszliśmy do punktu, w którym byliśmy w stanie w formie żartu zerżnąć coś wprost od Led Zeppelin. Chociaż czy wprost? Pamiętajmy, że w 1971 roku, kiedy powstała czwarta płyta Led Zeppelin, techniki nagraniowe były zupełnie inne niż dziś, wręcz prymitywne, jeśli zestawić je z obecnymi standardami. I dziś, z całą paletą niesamowitych efektów, jesteśmy w stanie przenieść to, co udawało się uzyskać wtedy, w XXI wiek – wzbogacić nowymi pomysłami i rozwiązaniami, co samo w sobie jest świetną zabawą. Tak było też ze wspomnianą partią bębnów, która u nas ma niesamowicie głębokie, niskie brzmienie – w 1971 nie do uzyskania (śmiech).

Cały wywiad z Samem Kiszką znajdziecie w sierpniowym numerze „Teraz Rocka”, który jest w sprzedaży.

SIERPNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE

KOMENTARZE

Przeczytaj także