Sammy Hagar uważa, że zespół Van Halen wciąż miał przed sobą najlepsze momenty w momencie śmierci Eddiego Van Helena.
Rockman był wokalistą grupy w latach 1985–1996 i ponownie w latach 2003–2005. W rozmowie z radiem WRIF z Detroit przyznał, że utrzymywał kontakt z Eddiem Van Halenem przed jego śmiercią w październiku 2020 roku. Hagar był gotów ponownie z nim współpracować, gdy dowiedział się, że Eddie zaczął grać na wiolonczeli i eksperymentował z innymi instrumentami. Zapytany, czy czegoś żałuje, odpowiedział:
O, nie, żadnych żali. Żałuję tylko tego, że się rozpadliśmy, bo chciałbym zobaczyć, co jeszcze mogliśmy razem zrobić. Marzyłem o nagraniu jeszcze jednej lub dwóch płyt z Eddiem.
Hagar wspominał swoją współpracę z Van Halenem jako wyjątkową:
Eddie i ja napisaliśmy razem świetne piosenki i myślę, że najlepsze rzeczy wciąż były przed nami. Eddie otwierał się na nowe instrumenty. Ostatni raz, gdy z nim rozmawiałem, zapytałem: „Stary, na czym teraz grasz?«”, a on odpowiedział: „Dużo gram na wiolonczeli”. A ja na to: „Wiolonczela? Kurczę! Zagraj mi coś, jestem gotów napisać z tobą piosenkę na wiolonczelę”.
Muzyk stwierdził też, że jego poprzednik w zespole, David Lee Roth, nie dawał Eddiemu przestrzeni na rozwój artystyczny. Roth, którego Hagar zastąpił w 1985 roku, występował z Van Halen w trzech okresach: 1974–1985, 1996 oraz 2006–2020.
Jako artyści byliśmy z Eddiem gotowi na rzeczy, których nie mógł robić wcześniej, bo tamten drugi facet nie chciał klawiszy. Gdy dołączyłem do zespołu, Eddie pokazał mi dwie gitarowe kompozycje – „Good Enough” i „Summer Nights” – a potem usiadł do pianina i zaczął grać. Usłyszałem riff do „Dreams”, potem grał „Love Walks In”. Pomyślałem: „Wow, nie wiedziałem, że on jest tak dobrym klawiszowcem”. On naprawdę chciał się rozwijać jako muzyk”.
Zdaniem Hagara Eddie dopiero zaczynał odkrywać swoje możliwości, ale był ograniczany przez ludzi z otoczenia i wytwórnie płytowe:
Myślę, że jego marzeniem było pójść dalej. A wytwórnie i inni ludzie mu na to nie pozwalali. Myślę, że w ciągu roku przełamalibyśmy te bariery i zaczęli robić naprawdę szalone rzeczy.
Niedawno Sammy Hagar wydał nową piosenkę „Encore, Thank You, Goodnight”, inspirowaną snem o Eddiem Van Halenie. Utwór powstał we współpracy z Joe Satrianim, Michaelem Anthonym i Kennym Aronoffem jako emocjonalny hołd dla zmarłego gitarzysty. Hagar określił piosenkę jako „ostatni ukłon” w stronę Van Halena.

