Sinead O'Connor. Dramatyczna wypowiedź o depresji i myślach samobójczych

/ 9 sierpnia, 2017

Sinead O’Connor, u której już kilka lat temu zdiagnozowano chorobę afektywną dwubiegunową, opublikowała dramatyczny film, w którym przyznaje się do myśli samobójczych i porównuje depresję do narkotyków.

Pearl Jam zapowiada koncertowe wydawnictwo [WIDEO]

Artystka przyznała, że miała myśli samobójcze, przyznała też, że została odrzucona przez rodzinę i jedyną osobą, która się nią opiekuje jest psychiatra. 50-letnia artystka przyznała też, że aktualnie mieszka w motelu.

Sinead O’Connor powiedziała:

Choroba psychiczna jest jak narkotyk, ma gdzieś kim jesteś. A wiecie, co jest gorsze? Że piętno, jakie pozostawia też ma gdzieś, kim jesteście.

Artystka przyznała też, że jest jedną milionów osób, które cierpią na tę chorobę.

Na oficjalnym profilu Facebook pojawiło się oświadczenie rzecznika Sinead:

Piszę te słowa na życzenie Sinead, żeby wszyscy, którzy ją kochają wiedzieli, że jest bezpieczna i nie ma myśli samobójczych. Otoczona jest miłością i najlepszą opieką. Prosiła o opublikowanie tego, bo wie, że się o nią martwicie. Nie będę odpowiadać na żadne pytania, proszę o zrozumienie. Mam nadzieję, że te słowa uspokoją wszystkich zaniepokojonych.

Na film Sinead O’Connor zareagowali inni artyści, w tym Annie Lennox, która napisała:

Zdawałam sobie sprawę z problemów psychicznych Sinead, ale wygląda tutaj na kompletnie zdesperowaną i boję się o jej bezpieczeństwo. Czy nie ma bliskich przyjaciół ani rodziny, którzy daliby jej wsparcie? To straszne widzieć ją w takim stanie.

Sinead O’Connor zdobyła sławę na początku lat 90. za sprawą albumu „I Do Not Want What I Haven't Got”, na którym znalazł się napisany przez Prince’a przebój „Nothing Compares 2 U”. Płyta dotarła na szczyty list przebojów, w samych Stanach Zjednoczonych rozchodząc się w nakładzie przekraczającym 2 miliony egzemplarzy.

Ostatni album Sinead O’Connor wydała w 2014 roku pod tytułem „I'm Not Bossy, I'm the Boss”.

Sinead O’Connor – „Nothing Compares 2 U”

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także