Solowy album Davida Ellefsona prawdopodobnie nigdy się nie ukaże

/ 15 marca, 2022
fot. Ralph Arvesen


Album byłego basisty Megadeth został odłożony na półkę i raczej z niej już nie wróci.


David Ellefson jeszcze przed opuszczeniem Megadeth nagrał z Thomem Hazertem dwie płyty. Jedna – zatytułowana „No Cover” i zawierająca przeróbki – ukazała się w 2020 roku, druga z w pełni autorskim materiałem miała ukazać się później, ale raczej już się nie ukaże.

Thom Hazaert w wywiadzie dla „Talk Louder” powiedział:

Niestety, płyta prawdopodobnie się nie ukaże. Zanim zaczęły się te problemy Davida, dosłownie kilka tygodni wcześniej, ogłosiłem, że zakończyliśmy współpracę. Poszliśmy swoją drogą. Kilka lat wcześniej miałem zawał i zacząłem ponownie zastanawiać się nad relacjami w moim życiu. Pewne rzeczy powodowały u mnie stres i musiałem z nich zrezygnować. Myślę więc, że ta płyta się nie ukaże. Prawda jest też taka, że ten materiał był za ciężki dla Davida i mu się nie podobał. David lubi Journey i Toto, a ta płyta brzmiała jak skrzyżowanie współczesnego metalu z ciężkim Guns N’ Roses. Była dla niego zbyt współczesna. David nienawidzi współczesnego rocka.

Po opuszczeniu Megadeth David Ellefson wydał płytę z zespołem The Lucid.

W skład The Lucid obok Ellefsona wchodzą wokalista Vinnie Dombroski, gitarzysta Drew Fortier i perkusista Mike Heller.

KOMENTARZE

Przeczytaj także