Steven Wilson wskazuje dobre i złe strony streamingu

/ 12 grudnia, 2023
fot. Hajo Mueller


Jakie korzyści płyną ze streamingu? A jakie złe zmiany przyniósł on w odbiorze muzyki? Steven Wilson odpowiada.


Steven Wilson jest artystą, który dba o spójność swoich albumów. Jednocześnie to, co robi często bywa niekomercyjne. Czy streaming i Spotify są dla niego przydatnym narzędziem, czy raczej przekleństwem? Jak się okazuje widzi ich dobre oraz złe strony.

W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Steven Wilson zgadza się, że streaming umożliwia publikowanie awangardowych utworów bez oglądania się na to, co powie wytwórnia czy komercyjne media. Czy widzi jeszcze jakieś inne pozytywy streamingu?

Steven mówi:

Inną dobrą rzeczą jeśli chodzi o Spotify i streaming jest coraz mniejsze znaczenie gatunków. Ludzie na swoich playlistach umieszczają Billie Eilish obok Metalliki, Taylor Swift czy Rammsteina. Dziś to po prostu muzyka, która im się podoba. Subkulturowa wartość muzyki traci na znaczeniu. Złą rzeczą jest to, że wracamy do kultury muzycznej opartej na singlach. Ludzie nie angażują się w płyty, tylko wybierają piosenki, które im się podobają, dodają do playlisty. Trochę mnie to smuci, bo dorastałem traktując albumy jako muzyczną podróż, podobną do filmów, książek, które też opowiadają jakąś historię. I taki właśnie jest The Harmony Codex. Mam nadzieję, że ludzie poświęcą mu godzinę i pozwolą, żeby muzyka ich zaskoczyła oraz zabrała w miejsca, których się nie spodziewali, tak jak od lat robią to filmy. W 2023 roku trudno jest robić takie płyty… A może nie jest trudno je robić, ale trudno zaangażować ludzi w takie płyty.

Steven Wilson wydał właśnie solowy album „The Harmony Codex”, a 8 grudnia ukazał się koncertowy album Porcupine Tree „Closure/Continuation.Live” dokumentujący zeszłoroczną trasę koncertową zespołu.

Cały wywiad ze Stevenem Wilsonem znajdziecie na łamach grudniowego „Teraz Rocka”, który jest już w sprzedaży.

GRUDNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE

KOMENTARZE

Przeczytaj także