Tim „Ripper” Owens nie rozumie krytyki hologramu Dio

/ 25 września, 2018

Koncerty hologramu Ronniego Jamesa Dio to pierwsze tego typu przedsięwzięcie na scenie rocka. Hologram zmarłego w 2010 roku wokalisty wyświetlany jest na koncertach z udziałem żywej muzyki granej przez jego zespół. Jednym z gości pojawiających się na scenie jest Tim „Ripper” Owens.

W wywiadzie dla „Rock Overdose” Owens przyznał, że wciąż nie rozumie niechęci ludzi dla hologramu:

Nie rozumiem, dlaczego komuś się to nie podoba. Ja najpierw poszedłbym na taki koncert, żeby przekonać się na własne oczy, zanim skrytykuję. Robimy to, bo jesteśmy przyjaciółmi i w ten sposób chcemy uczcić jego pamięć. To niesamowite przeżycie móc usłyszeć znowu głos Ronniego. Ludzie nie mają problemu z chodzeniem do kina na filmy o zmarłej osobie. W ten sposób chcemy sprawić radość fanom.

Chętnie poszedłbym na występ hologramu Elvisa Presleya czy Davida Bowiego. Myślę, że byłby to niesamowity spektakl. Bo to jest spektakl. Tylko spektakl. Rozrywka.

Hologram Dio odbył krótką trasę koncertową w grudniu 2017 roku, odwiedzając między innymi Polskę. Teraz trwają nad nim kolejne prace przed trasą koncertową planowaną na 2019 rok.

Na agresywne ataki odpowiedział również inny muzyk zaangażowany w projekt, Craig Goldy. Postanowił on podać przykład występu w Warszawie, który szczególnie zapadł mu w pamięć:

Gdybyś mógł tam być i zobaczyć tyle radosnych twarzy, zobaczyć łzy w oczach osób, które łączy miłość do Ronniego (…) Nie ma płatnych spotkań, tylko jego prawdziwi przyjaciele i rodzina – tak to widzę. W tym momencie okazało się, że hologram czy „Dio Disciples” nie są potrzebne, ponieważ liczyła się tylko moja i ich miłość do Ronniego. Piękne było to, że to wszystko płynęło z naszych serc. Jednocześnie pokazuje, że całe to przedsięwzięcie ma sens, ponieważ dzięki niemu wciąż utrzymujemy go przy życiu, a jego droga, którą kroczył z fanami, wciąż trwa!

– powiedział muzyk.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także