Tony Iommi (Black Sabbath): Co było nie tak z albumem „Forbidden”?

/ 11 lutego, 2019

Jakiś czas temu Tony Iommi zdradził, że ponownie wziął na warsztat album „Forbidden”. Wielu fanów było zdziwionych, ponieważ powszechnie uważa się, że było to najgorsze wydawnictwo w całym dorobku Black Sabbath i jego remiks może być stratą czasu.

Candlemass udostępnili utwór z gościnnym udziałem Tony'ego Iommiego

Innego zdania jest jednak Iommi, który uważa, że płyta ma ogromny rockowy potencjał, który został wiele lat temu zmarnowany. W wywiadzie dla „The Midlands Rocks” powiedział:

Nie byliśmy zaangażowani w proces i to, jak ten album brzmi. Czuwał nad nim producent Ernie C, który współpracował z Body Count i zaangażował Ice-T do nagrań pierwszego utworu. Oni byli z zupełnie innej bajki, niż my. Przyszedł i w tamtym czasie wykonał dobrą robotę, ale cały czas czułem, że… nie zmieniając żadnego utworu… można do tego wrócić i wydobyć niektóre dźwięki. Takie, których ludzie spodziewaliby  się po Sabbath.

– powiedział gitarzysta. Zdradził również, że pomoże my Tony Martin:

Spotkałem się ostatnio z Tonym Martinem i jestem pewien, że posłucha w pewnym momencie tego, co przygotowałem. Na razie pracuję tylko z Mike’em Exeterem.

„Forbidden” ukazał się w 1995 roku. Zaśpiewał na nim Tony Martin, na bębnach zagrał Cozy Powell, na basie Neil Murray, a na klawiszach Geoff Nicholls. Gościnnie zaśpiewał też Ice-T, a produkcją i miksem zajął się gitarzysta Body Count – Ernie C. Był to ostatni album studyjny Black Sabbath przed płytą „13” z 2013 roku, która została nagrana z udziałem Ozzy’ego Osbourne’a Geezera Butlera.

„Forbidden” spotkał się z bardzo słabym przyjęciem fanów i recenzentów. Płyta była oceniana jako jedna z najgorszych w dorobku grupy – przewodnik płytowy „Rolling Stone” z 2004 roku dał jej jedną gwiazdkę na pięć, a portal „Allmusic” tylko półtorej gwiazdki.

mg | fot. Adam Bielawski

KOMENTARZE

Przeczytaj także