Will Carroll (Death Angel): W śpiączce odwiedziłem niebo i piekło

/ 21 maja, 2020

Po powrocie z europejskiej trasy koncertowej perkusista Death Angel, Will Carroll, zachorował na COVID-19 i na 12 dni zapadł w śpiączkę. Życie muzyka było w poważnym niebezpieczeństwie, udało mu się jednak pokonać chorobę.

W wywiadzie dla magazynu „Decibel” opowiedział, jak zapamiętał tę śpiączkę:

Trafiłem do piekła, a szatan był kobietą. Zostałem ukarany za lenistwo. Wyglądałem niczym Jabba The Hut i wymiotowałem krwią aż dostałem zawału, co jest dziwne, bo w śpiączce miałem problemy z sercem.

Wyszedłem z piekła i trafiłem do nieba, które także było przerażające. Obrazy niczym z rzymskiej orgii, a anioły były bardziej przerażające od demonów. Potem trafiłem na ziemię do jakiegoś nocnego klubu, gdzie byłem z przyjaciółmi. To ostatnia rzecz, jaką pamiętam.

Ponoć pierwsze pytanie, jakie perkusista zadał, kiedy obudził się ze śpiączki brzmiało: „Czy nadal jestem w piekle?”.

%%REKLAMA%%

Zespoły Death Angel, Testament i Exodus zakończyły europejską trasę koncertową w połowie marca. Po przybyciu do Stanów okazało się, że niektórzy członkowie wszystkich tych zespołów doznali infekcji koronawirusem. Najciężej przeszedł nią Will Carroll.


REKLAMA

W sprzedaży jest już majowo-czerwcowy numer „Teraz Rocka”. Piszemy w nim między innymi o: Pearl JamDanzig, Judas Priest, Queen, Elektrycznych Gitarach, Katatonii i wielu innych.

Pismo dostępne jest również w naszym sklepie internetowym – pamiętaj, zamówienie pisma w sieci to obecnie najbezpieczniejsza i jednocześnie najwygodniejsza forma zakupu!

[ZAMÓW TERAZ]

rf | fot. Stefan Bollmann

KOMENTARZE

Przeczytaj także