40 lat temu ukazał się jeden z najważniejszych albumów koncertowych w historii metalu

/ 14 października, 2025

14 października 1985 roku ukazał się „Live After Death” – legendarny album koncertowy Iron Maiden, który na zawsze zapisał się w historii heavy metalu.


Materiał został zarejestrowany podczas czterech wyprzedanych koncertów w Long Beach Arena w Kalifornii w marcu 1985 roku, a także podczas występów w londyńskim Hammersmith Odeon kilka miesięcy wcześniej. Był to moment kulminacyjny trasy „World Slavery Tour”, jednej z najbardziej spektakularnych w historii muzyki metalowej.

Scenografia inspirowana starożytnym Egiptem, potężne pirotechniki i niezrównana energia sceniczna Bruce’a Dickinsona sprawiły, że Iron Maiden pokazali, czym naprawdę jest widowisko na najwyższym poziomie.

Album wyprodukowany przez Martina Bircha zachwycał surowym, nieprzetworzonym brzmieniem — bez dogrywek w studiu, co zespół podkreślał jako dowód autentyczności.

To miało być w pełni na żywo, bez poprawek.

– wspominał basista Steve Harris.

Z kolei okładka autorstwa Dereka Riggsa, przedstawiająca maskotkę zespołu Eddiego powstającego z grobu, do dziś uchodzi za jedną z najbardziej rozpoznawalnych grafik w historii rocka.


IRON MAIDEN – WYDANIE SPECJALNE


„Live After Death” od chwili premiery zbierał entuzjastyczne recenzje. Kerrang! i Sputnikmusic określały go jako „być może najlepszy album koncertowy wszech czasów”, a AllMusic nazwał „jednym z najważniejszych i najlepiej brzmiących albumów live w historii metalu”.

Kontrowersyjny album Iron Maiden ukazał się 30 lat temu. Podzielił fanów jak żaden inny!

Dla Iron Maiden płyta była czymś więcej niż koncertowym zapisem – stanowiła pomnik ich złotej ery, a zarazem most między epoką winylu a nowoczesnym, globalnym rockowym widowiskiem.

Czterdzieści lat później „Live After Death” pozostaje nie tylko jednym z kamieni milowych w dorobku Iron Maiden, ale też punktem odniesienia dla całego gatunku.

To album, który oddycha atmosferą lat 80., a jednocześnie wciąż elektryzuje nową generację słuchaczy – dowód, że prawdziwa energia heavy metalu nigdy nie umiera.

KOMENTARZE

Przeczytaj także